Zdaniem zdobywcy ekonomicznego Nobla, większość interwencji podatkowych wspierających konsumentów sprawia, że firmy trzymają pracowników dłużej niż powinny. A to uniemożliwia wchłonięcie siły roboczej przez szybko rozwijające się branże. Działania stymulujące rynek mieszkaniowy sprzyjają z kolei tylko nadmiernemu podbijaniu cen lokali.
Zamiast ciągle wspierać budowę dróg i elektrowni wiatrowych, rządy powinny stymulować innowacyjną gospodarkę – nawołuje noblista na łamach „DSP”. Uważa, że do podejmowania takiego ryzyka najlepiej nadają się fundusze arbitrażowe i firmy venture capital, a także budowane od podstaw banki kupieckie. Bo – jak pisze Phelps – to one są zdolne angażować się w coś nieznanego o horyzoncie inwestycyjnym nieograniczającym się do wyników najbliższego kwartału.