Z „Międzynarodowego Barometru Innowacji 2020”, przygotowanego przez grupę Ayming, wynika, że przedstawiciele biznesu chcą przeznaczać więcej pieniędzy na nowatorskie projekty. Takie podejście — obok polskich mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw — prezentują firmy również z Belgii, Czech, Francji, Irlandii, Włoch, Portugalii, Słowacji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjedoczonych i Kanady.

— Aż 75 proc. badanych przedsiębiorstw ze wspomnianych krajów planuje zwiększyć swoje budżety na innowacje. Natomiast 83 proc. respondentów ma satysfakcję z liczby podejmowanych przez siebie przedsięwzięć B+R — mówi Magdalena Burzyńska, dyrektor zarządzająca Ayming Polska.
Strategia Europa 2020
Sęk w tym, że w większości krajów objętych badaniem optymizm przedsiębiorców wydaje się... nieuzasadniony. Jak podkreśla Magdalena Burzyńska, zgodnie z celami unijnej strategii „Europa 2020” w tym roku wydatki na B+R w Unii Europejskiej powinny wynieść 3 proc. PKB UE.
— Opublikowany w ubiegłym roku Europejski Ranking Innowacyjności wskazuje, że tylko trzy kraje spełniają ten wymóg: Szwecja mająca 3,4 proc. rodzimego PKB, Austria — 3,16 proc. i Dania — 3,05 proc. Natomiast Polska przeznacza zaledwie 1,03 proc. PKB na wydatki związane z działalnością B+R — podkreśla Magdalena Burzyńska.
Z badania wynika, że aż 92 proc. przedsiębiorców z Polski i Belgii jest zadowolonych z intensywności prowadzonych działań B+R. Więcej satysfakcji z projektów mają tylko przedstawiciele biznesu z Włoch. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i we Francji. 68 proc. badanych tam przedsiębiorców jest zadowolonych z prowadzonych projektów innowacyjnych.
— Większość firm nie podejmuje wystarczających działań B+R. Mamy do czynienia z ewidentnym rozdźwiękiem między tym, czego oczekują rządy poszczególnych krajów, a opinią przedsiębiorców działających w dziedzienie innowacji — komentuje Mark Smith, partner w Ayming Wielka Brytania i Irlandia.
Warto podkreślić, że najbardziej krytycznie do swoich projektów podchodzą przedstawiciele firm z branż farmaceutycznej i ochrony zdrowia. Powód? Rozwój tych przedsiębiorstw — jak podkreśla Magdalena Burzyńska — zależy przede wszystkim od prowadzonych prac B+R. Inaczej jest w przypadku firm spożywczych, odzieżowych czy obuwniczych.
— Nie wymagają one tak intensywnych działań B+R. Tu kluczowa jest wysoka jakość produktów — zauważa Magdalena Burzyńska.
Według raportu aż 91 proc. respondentów ma w firmach wydzielony budżet na projekty badawcze. Co piąta spółka przeznacza na ten cel ponad 3 proc. rocznego przychodu, a co czwarta — mniej niż 1 proc. W ciągu najbliższych trzech lat 75 proc. badanych przedsiębiorców planuje zwiększyć nakłady na innowacje. Polscy przedsiębiorcy mają kilka możliwości finansowania przedsięwzięć B+R. Aż 56 proc. rodzimych firm rozwija innowacje dzieki własnym pieniądzom. Natomiast z unijnych dotacji i ulgi B+R korzysta odpowiednio 40 proc. i 12 proc. badanych przedstawicieli biznesu.
— Dostępne są również takie zachęty podatkowe, jak IP Box i ulga dla twórców. Oprócz dotacji z programów krajowych na przedsiębiorców znad Wisły czekają też granty przyznawane bezpośrednio przez Brukselę. Każdy z nich może wybrać dla siebie najbardziej optymalne rozwiązanie — zależnie od tego, na jakim etapie rozwoju znajduje się jego spółka — tłumaczy Agnieszka Hrynkiewicz-Sudnik, dyrektor od podatków i innowacji w Ayming Polska.
Korzyści z rozliczenia
Eksperci Ayming zwracają ponadto uwagę, że w Polsce najbardziej przystępną i atrakcyjną formą wspierania nowatorskich projektów jest ulga B+R. Jednak przedsiębiorcy korzystają z niej w niewielkim stopniu.
— Skalę niewykorzystanego potencjału obrazują ostatnie dane Ministerstwa Finansów. Wynika z nich, że w 2018 r. 1844 płatników PIT i CIT rozliczyło ulgę B+R. Choć trend jest wyraźnie rosnący, bo rok wcześniej skorzystało z niej 1090 podatników, to plan budżetowy wciąż nie został wykonany — zaznacza Marek Dalka, menedżer działu Innowacji, ulg i dotacji w Ayming Polska.
Zauważa, że zachęta podatkowa obowiązuje w naszym kraju dopiero od 2016 r. i wielu przedsiębiorców wciąż nie zna mechanizmu jej działania.
— Jeśli podatnik ponosi koszty kwalifikowane w wysokości 400 tys. zł, to przy stawce CIT wynoszącej 19 proc. może odliczyć za 2019 r. aż 76 tys. zł — wyjaśnia Marek Dalka.