Rząd, celnicy, policja i biznes obiecują coraz żwawszą walkę z kontrabandą.
Czas powiedzieć stanowcze "nie" przemytnikom — apeluje Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP.
— Działalność przemytnicza uderza w legalnych producentów towarów akcyzowych, obniża dochody budżetowe i zmusza państwo do podnoszenia podatków. Szara strefa zabija miejsca pracy, utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej i drenuje kieszenie podatników — mówi Andrzej Malinowski.
Dlatego wczoraj zawarto porozumienie, którego celem jest walka ze zorganizowanymi grupami przestępczymi zarabiającymi na przemycie i nielegalnym handlu papierosami, paliwami i alkoholem. Pod dokumentem podpisali się przedstawiciele resortów: sprawiedliwości, gospodarki, rolnictwa oraz Służby Celnej i Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji. Niestety, nie ma w nim konkretów.
Szara strefa przybiera w Polsce niebezpieczne rozmiary dla całej gospodarki.
— W 2010 r. straty budżetu spowodowane istnieniem nielegalnego rynku tytoniu, alkoholu i paliw wyniosły 6 mld zł. Według GUS, szara strefa to 11- -14 proc. PKB. Jednak są też wyliczenia wskazujące na 26 proc. — mówi Paweł Gembicki, ekspert Pracodawców RP.
Rocznie w Polsce sprzedaje się 8 mld sztuk papierosów z przemytu za 3,8 mld zł (to ponad tysiąc samochodów TIR). To oznacza 3,2 mld zł ubytku dochodów budżetu z akcyzy i VAT. Kontrabanda trafia do nas głównie z Ukrainy i Białorusi, gdzie wyroby tytoniowe są nawet trzy razy tańsze. Na polskim rynku sprzedawane jest też nielegalne paliwo warte 2-3 mld zł, na czym budżet traci 1,4 mld zł. Polacy kupują też 13,7 mln litrów nielegalnego alkoholu (27,4 mln butelek wódki), przez co kasa państwa jest uboższa o 1,5 mld zł.
— Przemytem na dużą skalę zajmuje się kilkadziesiąt grup — ocenia prof. Brunon Hołyst, rektor Wyższej Szkoły Menedżerskiej.
Czy to oznacza, że przestępcy grają państwu na nosie?
— Od 10 lat każdego roku skazywanych jest od 4,5 do 5,5 tys. przestępców parających się przemytem i nielegalnym handlem wyrobami akcyzowymi. Nie jest więc tak, że organa ścigania mają słabe wyniki — ocenia Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości.
Także celnicy zapewniają, że robią, co mogą.
— Na przejściach granicznych mamy już zainstalowane urządzenia skanujące i nie jest łatwo przewieźć nielegalny towar. Jednak problem potęguje dozwolone przenoszenie przez tzw. mrówki małych ilości papierosów np. z Ukrainy — tłumaczy Grzegorz Smogorzewski, wiceszef Służby Celnej.
Uczestnicy debaty przyznali, że jedną z głównych przyczyn rozkwitu szarej strefy są zbyt wysokie stawki podatku akcyzowego.
— Ministerstwo Finansów podnosi akcyzę w szybszym tempie, niż tego wymaga od nas UE — kwituje Andrzej Malinowski.