Najnowsze dane zaprezentowane przez izbę branżową Niemiecką Federację Przemysłu Budowlanego potwierdziły trudną sytuację na rynku mieszkaniowym u naszych zachodnich sąsiadów. W kwietniu 2024 r. liczba wydanych pozwoleń na budowę mieszkań spadła o 17 proc. w ujęciu rocznym do 170,6 tys. W ciągu dwóch lat obniżyła się o niemal 44 proc.
Kryzys wybuchła wraz z zakończeniem pandemii Covid-19, kiedy to szalejąca inflacja zmusiła banki centralne, w tym EBC do gwałtownego i drastycznego zacieśnienia polityki monetarnej. Najwyższe od dziesięcioleci koszty finansowania zewnętrznego skutecznie zdusiły popyt na mieszkania i domy, ograniczając dostępność cenową.
Przez lata niskie stopy procentowe, tania energia i silna gospodarka zapewniały boom w niemieckim sektorze nieruchomości, którego udział w PKB tego kraju szacowany jest na ponad 730 mld EUR rocznie, co stanowi mniej więcej jedną piątą produkcji Niemiec.
Tymczasem Niemcy mają w planach budowę 400 tys. mieszkań rocznie, jednak patrząc na osiągane wyniki, mają problemy z osiągnięciem tego celu.