Cytowany przez agencję Bloomberg Praet, który kierował zespołem ekonomicznym EBC przez osiem lat do 2019 r. powiedział, że urzędnicy staną przed „testem dominacji fiskalnej”, który zweryfikuje ich determinację do wspierania dyscypliny budżetowej w strefie euro.
Praet podkreślił, że rynki zdają się oczekiwać zbyt dużo ze strony banków centralnych, których naczelnym mandatem jest zachowanie stabilności finansowej i kontrola nad inflacją.
Dlatego EBC powinien pozostać surowy i wysoko zawiesić poprzeczkę w przypadku jakiejkolwiek pomocy francuskim władzom – stwierdził belgijski ekonomista.
Rynki obawiają się, że wygrana Zjednoczenia Narodowego Marie Le Pen zmieni poważnie układ na francuskiej scenie politycznej, ale również doprowadzi do tarć na szczytach polityki unijnej. Z kolei w przypadku finansów Francji istnieje ryzyko nadmiernego wzrostu wydatków państwa oraz daleko posuniętego protekcjonizmu.
Obawy te odzwierciedliły się już po wyborach do Parlamentu Europejskiego spotęgowane ogłoszeniem przez prezydenta Emmanuela Macrona przyspieszonych wyborów. Ich pierwsza tura potwierdziła wysokie poparcie dla prawicowego ZN i słabe wyniki rządzącej koalicji. Rentowność francuskich obligacji gwałtownie wzrosła, doprowadzając do rekordowego spreadu między oprocentowaniem francuskich papierów a benchmarkowych niemieckich obligacji.
W najbliższa niedzielę (7 lipca) odbędzie się rozstrzygająca tura wyborów.