Premier Nowej Zelandii Helen Clark przekonywała podczas piątkowego spotkania z przedstawicielami środowisk polskiego biznesu do zacieśniania więzi gospodarczych pomiędzy obydwoma krajami. Chwaliła dynamiczną gospodarkę Nowej Zelandii.
W najbliższych miesiącach do Nowej Zelandii ma się udać polska misja gospodarcza. "Członkowie tej misji, jak i inni odwiedzający mój kraj odkryją, że gospodarka Nowej Zelandii jest jedną z najbardziej otwartych gospodarek na świecie" - zapewniła Clark.
Podała, że w 2003 roku Nowa Zelandia sprzedała Polsce towary za ok. 10,5 mln euro, a w ubiegłym roku odnotowano spadek do ok. 7 mln euro. Natomiast - jak mówiła - dzięki temu, że Polska zaczęła wysyłać do Nowej Zelandii samochody, to polski eksport do Nowej Zelandii w ubiegłym roku wyniósł ok. 12 mln euro.
Choć gospodarka Nowej Zelandii jest mała, to małe może być piękne - przekonywała Clark. Chwaliła, że jej rodacy są inteligentni i przedsiębiorczy.
Zaznaczyła też, że Polska może skorzystać z doświadczeń jej kraju w dziedzinie modernizacji rolnictwa. Dodała, że rolnicy nowozelandzcy stali się bardziej rynkowo zorientowani, choć ten kraj zniósł w latach 80. dotacje do rolnictwa.
"Wiem, że niektóre sektory polskiego rolnictwa były trochę zaniepokojone członkostwem Polski w UE i tym, że zostaną wystawione na konkurencję z innymi krajami europejskimi" - powiedziała Clark. "Rozumiem, że polskie rolnictwo reaguje teraz na nowe możliwości rynkowe stworzone przez członkostwo w UE" - dodała.
Premier podkreśliła, że UE jest kluczowym partnerem dla Nowej Zelandii. "Mamy silne polityczne, kulturowe i edukacyjne związki z Europą, które zamierzamy wzmacniać poprzez umacnianie naszych związków z takim krajem jak Polska" - zaznaczyła Clark.
Po południu Clark będzie przebywać w Krakowie, gdzie zapali świecę na dziedzińcu Pałacu Biskupów Krakowskich dla uczczenia pamięci Jana Pawła II, zwiedzi też krakowski rynek. Następnie uda się na teren byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.