PrestaShop poluje na polskie technologie

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2022-05-23 20:00

Międzynarodowa platforma e-commerce, ścigająca się nad Wisłą o fotel lidera z Shoperem, chce być bliżej polskich sklepów i partnerów technologicznych. W tym celu zatrudniła szefa na kraj.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak duże znaczenie ma Polska dla PrestaShopu
  • jaką ma on pozycję na naszym rynku
  • jakie zadanie postawił przed zatrudnionym w Polsce dyrektorem zarządzającym
  • jak ocenia lokalną konkurencję i czym chce przekonać polskich sprzedawców
  • jak duże możliwości widzi w pozyskaniu technologicznych partnerów nad Wisłą
  • jak branżowy ekspert ocenia możliwość konkurowania rodzimych firm z międzynarodowymi graczami
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Dynamiczny wzrost branży e-commerce w ostatnim czasie napędził konkurencję nie tylko między sprzedawcami, ale też dostawcami usług i produktów — w tym platform umożliwiających budowę i prowadzenie sklepów internetowych. Działający w modelu SaaS (software as a service), giełdowy Shoper obsługiwał bezpośrednio na koniec 2021 r. prawie 26 tys. klientów w Polsce.

O miano lidera konkuruje z nim wywodzący się z Francji PrestaShop, działający w modelu open source (ramka), który ma nad Wisłą około 25 tys. e-sklepów. O jego chęci zwiększenia zaangażowania w Polsce świadczy zatrudnienie w listopadzie lokalnego szefa — Mateusza Osieckiego. To menedżer z doświadczeniem m.in. w agencji cyfrowej z portfela Bauer Media Group oraz regionalnego dostawcy SaaS-owego systemu dla hotelarzy Profitroom.

— Dołączyłem do PrestaShopu przede wszystkim po to, by zadbać o lepsze relacje z polskimi sprzedawcami i partnerami technologicznymi. Moją główną ambicją jest zbudowanie pozycji niekwestionowanego lidera w Polsce, ale nie tylko. W ciągu roku czy dwóch chcę sprawić, by przeciętny polski sprzedawca miał poczucie współpracy z partnerem w pełni rozumiejącym lokalne uwarunkowania i zapewniającym taki sam poziom komunikacji jak lokalni gracze — mówi Mateusz Osiecki, dyrektor zarządzający PrestaShopu Polska.

Elastyczna oferta

PrestaShop oferuje oprogramowanie w modelu open source, tzn. każdy może je pobrać, a kod jest publicznie dostępny. Dostosowanie go do swoich potrzeb wymaga jednak własnych kompetencji lub skorzystania np. z usług certyfikowanych agencji.

— Część narzędzi dostarczanych przez naszych partnerów technologicznych jest bezpłatna, a część odpłatna — sprzedawcy decydują, z czego chcą korzystać. Zapewniamy dodatkowe, odpłatne wsparcie, ale rozliczamy się głównie z biznesowymi partnerami — dostarczycielami takich usług z sektora e-commerce, jak płatności, logistyka czy marketing w formie stałej opłaty i prowizji od ich sprzedaży — mówi Mateusz Osiecki.

Polska ważna dla PrestaShopu

Firma powstała w 2007 r., a rok później zaczęła budować pozycję w Polsce. Działa w ponad 190 krajach, ale koncentruje się na Europie i Ameryce Południowej. Największą część biznesu ma we Francji, Hiszpanii i Włoszech, a nasz rynek jest czwarty. Zapewnia, że w modelu open source jest u nas zdecydowanym liderem, przed WooCommerce czy Magento. W tym roku przybywa jej w Polsce 400-450 e-sklepów miesięcznie, nie uwzględniając odejść.

— To kilkakrotnie więcej niż na pozostałych mniejszych rynkach w regionie — w Czechach i Rumunii, ale mniej niż we Francji, gdzie branża e-commerce jest bardziej rozwinięta. Mamy w tym kraju już około 60 tys. klientów, a w tym roku miesięcznie przybywa ich 800-900 — twierdzi Mateusz Osiecki.

PrestaShop koncentruje się na sklepach o rocznych obrotach co najmniej około 1 mln EUR, częściowo też powyżej 0,5 mln EUR, a więc na sprawdzonych w boju. Podkreśla, że rosną szybciej niż początkujący sprzedawcy, którzy z powodu bariery finansowej na start wybierają raczej abonamentowy SaaS.

Otoczenie nie sprzyja:
Otoczenie nie sprzyja:
PrestaShop, którego biznesem w Polsce kieruje Mateusz Osiecki, obserwuje spowolnienie wzrostu rynku e-commerce z powodu większego od założeń powrotu konsumentów do stacjonarnych sklepów i ograniczania popytu przez wyjątkowo wysoką inflację. Mimo to prognozy firmy dla jej działalności nad Wisłą pozostają po prawie półroczu optymistyczne.
Wojciech Robakowski

Zacięta walka o e-sprzedawców

Dzięki obsłudze prawie 300 tys. sklepów spółka zwiększyła w 2021 r. GMV (sprzedaż na platformie) o 9 proc. — do 24 mld EUR (około 111,5 mld zł). Nie informuje, jaka część tej kwoty przypadła na Polskę. Rodzime IdoSell — uznające się za lokalnego lidera w modelu SaaS — ma GMV wynoszące kilkanaście miliardów złotych, a Shoper zwiększył je w 2021 r. prawie o połowę — do 5,8 mld zł.

— Na zachodnich rynkach dużą siłą jest Shopify, który w Polsce nie zdobył mocnej pozycji. Wyjątkowo duże udziały w rynku mają natomiast lokalni gracze. W efekcie konkurencja jest naprawdę duża — uważa Mateusz Osiecki.

W zdobywaniu klientów ma pomóc firmie m.in. podwojenie w tym roku zatrudnienia do 400 osób, przede wszystkim na macierzystym rynku. W Polsce natomiast od tego roku dostosowała komunikację do lokalnych uwarunkowań — ma kilkuosobowy zespół i zamierza go powiększyć do końca roku o kilku pracowników. Szczególnie chce zawalczyć o sprzedawców myślących o zagranicznej ekspansji.

— PrestaShop powstał z myślą o pomocy w międzynarodowej sprzedaży. To nasza największa siła. Z nami internacjonalizacja e-sklepu jest nieporównywalnie łatwiejsza niż np. w przypadku części platform w modelu SaaS szytych pod dany rynek. Dzięki szerokiej grupie partnerów biznesowych możemy zapewnić kompleksową obsługę w zakresie tłumaczeń, rozliczeń, logistyki itd. — twierdzi menedżer.

Spółka została przejęta w listopadzie 2021 r. przez włoski MBE Worldwide i zapewnia, że efekt trwającej integracji z logistycznym gigantem pozwoli jej przekonać niezdecydowanych.

Sklepy i dostawcy technologii

PrestaShop pozyskuje klientów z kilku źródeł. Najmniej ma początkujących przedsiębiorców, ponieważ na jego oprogramowanie decydują się głównie ci, którzy mają sprawdzony biznes.

— Częściowo więc przenoszą się do nas sprzedawcy korzystający dotychczas z platform w modelu SaaS, które po przekroczeniu pewnej skali, braku niektórych integracji lub przy chęci wyjścia za granicę przestają im wystarczać — najczęściej słyszymy takie powody. Na nasz produkt decydują się również ci, którzy przetestowali ofertę na marketplejsie, a koszty sprzedaży przez pośredników zaczynają im doskwierać, więc wolą uruchomić własny e-sklep — wyjaśnia Mateusz Osiecki.

Chce zawalczyć także o polskich dostawców technologii dla branży e-commerce. Widzi potencjał znacznie większy od obecnych kilkudziesięciu partnerów znad Wisły.

— Liczba pytań o możliwość współpracy jest ogromna. Szczególnie zaskoczyło mnie to, jak szybko rozwija się w Polsce rynek fintechów — nie tylko w obszarze modnych ostatnio zakupów odroczonych czy procesowania płatności, ale też finansowania e-sklepów — mówi szef PrestaShopu Polska.

Okiem eksperta
Trudno zdominować rynek
Grzegorz Rudno-Rudziński
partner zarządzający w Unity Group
Trudno zdominować rynek

Na rynku platform dla sklepów internetowych jest miejsce zarówno dla zagranicznych graczy, jak też lokalnych, licencjonowanych open source lub płatnych albo w modelu SaaS, ponieważ docierają w różny sposób — bezpośrednio lub przez partnerów — do różnych grup klientów.

Międzynarodowi gracze, jak Shopify czy Magento, są w stanie zaoferować kluczową integrację w całej Europie, a nawet na świecie, co ułatwia sprzedawcom międzynarodową ekspansję. Niekoniecznie jednak oferują usługi i produkty wszystkich partnerów niezbędnych dla lokalnie działającej firmy. Ponadto koncentrują się na branżach popularnych na całym świecie, jak moda, elektronika czy książki, więc w niszowych segmentach rynku lepiej wyspecjalizowane są platformy operujące lokalnie.

Warto podkreślić, że rynek się unifikuje. Dostawcy oprogramowania działający w wielu krajach stopniowo umacniają się w tym, co jest domeną lokalnych, i odwrotnie. Wybierając technologię do wdrożenia dla naszego klienta, uwzględniamy więc jego indywidualne potrzeby. Musi ona zapewniać możliwość szybkiej internacjonalizacji biznesu, ale też nadawać się na polski rynek.