Pomysłodawcą niecodziennego obiektu jest James May, prezenter popularnego także w Polsce programu motoryzacyjnego „Top Gear”. Cały budynek, włącznie z łazienką, toaletą i ogromnym łóżkiem, został wykonany z dużych, różnokolorowych klocków lego. Budowla pochłonęła ponad milion elementów. Architektoniczna osobliwość znajduje się w Dorking (region South East England, hrabstwo Surrey).





Mr May zdradził, że na nietypowy pomysł wpadł po piwie z przyjaciółmi, gdy zastanawiał się, co by zrobił z klocków lego, gdyby miał ich wystarczająco dużo. Dom jest częścią projektu serialowego BBC – „James May’s Toy Stories”, w którym prezenter pokazuje najbardziej kochane przez dzieci zabawki. Przypomnijmy, że we wcześniejszym show James zdobył nagrodę za swój ogród z plasteliny.
Nietypowa willa powstała w czynie społecznym. Na „placu budowy” zjawiło się 1,2 tys. wolontariuszy. Humory wszystkim uczestnikom zabawy dopisywały, bo kto nie marzył w dzieciństwie o tak dziwnym lokum, jak bajecznie kolorowy domek z klocków lego? Końcowy efekt do tego stopnia spodobał się współprowadzącemu program „Top Gear”, że obiecał w oryginalnym budynku zamieszkać. Ale najwyżej na kilka dni, bo dziennikarz nie wierzy, że konstrukcja przetrwa angielskie wiatry i deszcze.
Zdjęcia: Murray Sanders, PA
Mr May zdradził, że na nietypowy pomysł wpadł po piwie z przyjaciółmi, gdy zastanawiał się, co by zrobił z klocków lego, gdyby miał ich wystarczająco dużo. Dom jest częścią projektu serialowego BBC – „James May’s Toy Stories”, w którym prezenter pokazuje najbardziej kochane przez dzieci zabawki. Przypomnijmy, że we wcześniejszym show James zdobył nagrodę za swój ogród z plasteliny.
Nietypowa willa powstała w czynie społecznym. Na „placu budowy” zjawiło się 1,2 tys. wolontariuszy. Humory wszystkim uczestnikom zabawy dopisywały, bo kto nie marzył w dzieciństwie o tak dziwnym lokum, jak bajecznie kolorowy domek z klocków lego? Końcowy efekt do tego stopnia spodobał się współprowadzącemu program „Top Gear”, że obiecał w oryginalnym budynku zamieszkać. Ale najwyżej na kilka dni, bo dziennikarz nie wierzy, że konstrukcja przetrwa angielskie wiatry i deszcze.
Zdjęcia: Murray Sanders, PA