Prezes spółki Krosno Glass, Paweł Szymański przejął właśnie wszystkie akcje polskiego producenta szkła użytkowego od funduszu Coast2Coast (C2C). Menedżer zarządzał spółką od ponad dwóch lat. To wykup menedżerski sfinansowany po części własnymi pieniędzmi, a po części finansowaniem dłużnym (w postaci emisji obligacji) pozyskanym od funduszu współzarządzanego przez CVI Dom Maklerski i Noble Funds TFI.



— W ciągu ostatnich dwóch lat Krosno Glass przeszło wielką przemianę. Po reorganizacji i pierwszych inwestycjach, dziś jest stabilną firmą, która systematycznie zwiększa przychody i rentowność, przekraczając średnią w branży — twierdzi Paweł Szymański.
Menedżer, który przejął Krosno, jest bardzo dobrze znany na rynku kapitałowym. Pracę zaczynał w połowie lat 90. jako analityk w Wood & Company i w branży maklerskiej doszedł do stanowiska prezesa DM Banku Handlowego. Od 2004 do 2007 r. był członkiem zarządu Orlenu, odpowiedzialnym za finanse spółki, a potem przez rok pełnił analogiczną funkcję w CTL Logistics. Następnie do Ruchu ściągnął go były szef Orlenu Igor Chalupec — Paweł Szymański był najpierw szefem finansów, a potem prezesem tej spółki. Był też wspólnikiem Icentisu, założonej przez Igora Chalupca spółki doradczej, która odpowiadała za — ostatecznie nieudaną — restrukturyzację Ruchu. Przed przyjściem do Krosna miał jeszcze epizody w Marvipolu (jako szef finansów) Netii (jako prezes) i ABC Dacie (znów jako szef finansów), zasiadał też m.in. w radzie nadzorczej Alior Banku.
Setki milionów
Strony nie ujawniają kwoty transakcji. Wiadomo, że fundusz wygrał przetarg na Krosno, oferując 121,2 mln zł. Przelicytował wtedy giełdowe Centrum Nowoczesnych Technologii, kontrolowane przez Zbigniewa Jakubasa. Miał także wydać około 60 mln zł na zapasy spółki i pokrycie nakładów inwestycyjnych (poniesionych w czasie, gdy była zarządzana przez syndyka). Przed przejęciem przez Coast2Coast huta miała roczne przychody oscylujące wokół 220 mln zł, w zeszłym roku wyniosły 247 mln zł.
Krosno ma wielki plan inwestycyjny rozpisany do 2023 r. — zaczęło w 2017 r. od modernizacji zakładu, żeby odnowić i zwiększyć moce produkcyjne. Zautomatyzowało też część produkcji. Przygotowuje się również do większych inwestycji logistycznych. Łącznie na wszystkie te działania ma wydać nawet 200 mln zł. Po zakupie hut szkła w 2016 r. Adam Pietruszkiewicz, zarządzający C2C w Polsce, zapowiadał, że fundusz ma „dalekosiężne plany rozwoju Krosna przez kolejnych kilkanaście lat”. Po półtora roku okazało się jednak, że Krosno jest na sprzedaż.
— W ostatnim czasie zaczęli zgłaszać się do nas inwestorzy zainteresowani przejęciemKrosna. Dostaliśmy konkretną ofertę od jednego z funduszy private equity, spółce przygląda się też kilka firm z branży. Dlatego postanowiliśmy zatrudnić doradcę transakcyjnego — bank Rothschild — i sprawdzić, co rynek może zaoferować spółce i nam jako właścicielowi. Interesuje nas sprzedaż wszystkich udziałów, ale nam się nie spieszy. Nie przesądzamy, że sprzedamy Krosno — mówił dokładnie rok temu w rozmowie z „PB” Adam Pietruszkiewicz.
Jednocześnie wspominał o akwizycjach — na oku fundusz miał mieć „kilku producentów, którzy mogą uzupełnić ofertę Krosna (...) z Polski oraz Czech i Słowacji”.
Przebudowa biznesu
Od tego czasu jednak sporo się zmieniło w samym C2C. Z południa Afryki przyszło nowe zadanie — sprzedać polskie portfolio.
Historia C2C sięga 2007 r., gdy Cris Dillon i Gary Shayne zaczęli inwestować poprzez spółkę swoje prywatne pieniądze. Jednak rodzima Republika Południowej Afryki zrobiła się za ciasna, zainteresowali się wyjściem zagranicę, a z ich analiz wynikło, że to w Polsce mogą dobrze zarobić. Strategia inwestowania zakładała przejmowanie „rynkowych liderów o silnej marce” w różnych niszach, a jednorazowy wydatek na akwizycje miał być równowartością 50-400 mln zł.
— Nasza centrala zdecydowała o przebudowaniu biznesu. Na razie nie będzie więcej inwestycji w Polsce, ale będziemy tak długo rozwijać kupione tu spółki, dopóki nie znajdziemy dla nich odpowiednich nabywców, którzy zapewnią im dalszy rozwój — mówił pod koniec grudnia zeszłego roku w rozmowie z „PB” Adam Pietruszkiewicz.
Tłumaczył wówczas, że toczą się dwa osobne procesy sprzedaży — Krosna (który został zapoczątkowany jeszcze przed decyzją C2C o ograniczeniu ekspansji) oraz spółek rozwijanych w ramach platformy Bounty Brands. Działają tu producent wafli ryżowych Sonko, znane z zup i pasztetów Profi, wytwarzająca worki na śmieci Stella Pack, produkujące sezamki i chałwy Unitop oraz specjalizujący się w żywności bezglutenowej Bezgluten.
— Jesteśmy na etapie finalizacji negocjacji odnośnie sprzedaży części tych spółek. Część pozostanie w naszym portfolio i będziemy je dalej rozwijać — ucina pytania Adam Pietruszkiewicz.
Nie chce ujawnić, które zostaną sprzedane. Początki Krośnieńskich Hut Szkła Krosno sięgają 1923 r. Firma zapisała się nie tylko w historii branży, lecz także parkietu — w 1991 r. była jedną z pięciu spółek, które notowano podczas inauguracyjnej sesji warszawskiej giełdy. W 2009 r. stała się niewypłacalna z powodu strat poniesionych na opcjach walutowych, ogłoszono jej upadłość likwidacyjną i zniknęła z giełdy. Funkcjonowała jednak w czasie, gdy zarządzał nią syndyk, a nawet przynosiła zyski. Kolejne próby jej sprzedaży kończyły się jednak niepowodzeniem. Ostatecznie w 14 przetargu z końca czerwca 2016 r. sprzedano jej główny majątek, właśnie Południowoafrykańczykom.