"18 mandatów, które uzyskaliśmy zapewnia stabilną większość, pozwala spokojnie rozmawiać o przyszłości i realizować to, co jest zapisane w Strategii Rozwoju Lublina i to, co jest uzgodnione z mieszkańcami w kampanii wyborczej" – powiedział Żuk podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. Jego zdaniem, wyborcy "wybrali kontynuację tego, co realizujemy od dłuższego okresu czasu".
Mówiąc o swoich priorytetach wymienił: realizację budżetu miasta, projektów finansowanych z funduszy europejskich, a także przedsięwzięć uzgodnionych z radami dzielnic, związanych z budowaniem jakości życia i zielenią miejską.
"Staramy się już dzisiaj, a właściwie jutro – bo będzie kolegium prezydenckie – szybko rozpisywać te działania na konkretne harmonogramy i przystępować już do realizacji. Mimo że ta kadencja rady miasta skończy się wraz z końcem kwietnia, to zakładamy – dzięki temu wynikowi głosowania – kontynuację w tym wymiarze większości, ale też stabilności polityki, którą chcemy prowadzić" – powiedział Żuk.
Podziękował mieszkańcom za głosy i kandydatom za udział w kampanii. "Wszystkie osoby jako kandydaci byli akceptowani przeze mnie i w związku z powyższym nie przewiduję tutaj żadnych problemów z komunikacją i wsparciem tej polityki, którą zresztą przedyskutowaliśmy i ustaliliśmy" – powiedział prezydent.
Zapytany o współpracę z nowym zarządem województwa, w którym - według sondażu exit poll Ipsos – wygrało PiS Żuk stwierdził, że "współpraca jest potrzebna i będzie". "Trzeba rozmawiać i trzeba komunikować się wzajemnie, bo tak jak do tej pory wychodziliśmy z założenia, że zarówno to co robimy w Lublinie, jak i to co jest realizowane przez zarząd województwa i sejmik w regionie musi być z sobą powiązane" – podał.
Mówiąc o swoich zastępcach przyznał, że ocenia ich bardzo wysoko i będzie im proponował kontynuację ich misji.
Komentując wynik swojego kontrkandydata z PiS Roberta Derewendy zauważył, że zdobył on mniej głosów niż obecny poseł Sylwester Tułajew, który rywalizował z nim w 2018 r. "To, co państwo obserwowaliście od momentu tej kampanii, która wyłoniła nowy parlament nie służyło później budowaniu zainteresowania wyborami samorządowymi, bo wszystkie sprawy bieżące, którymi mieszkańcy naszych miast, regionów się interesowali można powiedzieć, że trochę zmniejszyły uwagę na tym, co jest w tej Polsce lokalnej. W efekcie trudno było komunikować się z mieszkańcami" – przyznał.
Żuk negatywnie ocenił ustawę z 2018 r., która wprowadziła zasadę dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. "Podtekst tamtej ustawy był czysto polityczny i trzeba z tego się wycofać, bo to nie jest zgodne z wymogiem ustrojowej samodzielności samorządu. To wyborcy powinni decydować" – zaznaczył.
Jak wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej ze wszystkich obwodowych komisji, na Krzysztofa Żuka, startującego z własnego komitetu z poparciem PO, PSL, Polski 2050, Nowej Lewicy i Wspólnego Lublina zagłosowało 57,49 proc. mieszkańców, którzy oddali na niego 68 461 głosów.
Drugi wynik osiągnął kandydat PiS Robert Derewenda (40 796 głosów i 34,26 proc. poparcia), trzeci – Marcin Nowak (7 149, 6 proc.) z KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy, czwarty – Ryszard Zajączkowski (2 676, 2,25 proc.) z KWW Lublin Przyszłość i Tradycja.
Reprezentantów do 31-osobowej Rady Miasta Lublin - jak wynika z danych PKW - wprowadzą dwa komitety: prezydenta Żuka - 18 mandatów i PiS - 13 mandatów. Na listach komitetu prezydenta do rady miasta znaleźli się kandydaci: PO, PSL, Polski 2050, Nowej Lewicy i Wspólnego Lublina.
Żuk rządzi stolicą regionu od 2010 r.