Agencja przypomina, że prezydent nie może samodzielnie zmienić statusu handlowego Rosji, bo należy to do uprawnień Kongresu USA. Zarówno Demokraci, jak i Republikanie powinni odpowiedzieć pozytywnie na wezwanie prezydenta.

Bloomberg zwraca uwagę, że odebranie statusu preferowanego partnera handlowego postawi Rosję na równi z takimi krajami, jak Kuba czy Korea Północna. Umożliwi także zastosowanie wobec Rosji wyższych ceł niż wobec krajów należących do Światowej Organizacji Handlu (WTO).
Unia Europejska w ubiegłym tygodniu ogłosiła zamiar odebrania Rosji statusu najbardziej preferowanego partnera handlowego. Na unijny rynek trafiała przez wojną na Ukrainie ok. jedna trzecia rosyjskiego eksportu. Do USA tylko 5 proc.
Odebrać Rosji uprzywilejowany status w handlu mają ogłosić także inne kraje G-7.