Procesory Apple ważniejsze od wyborów w USA?

Łukasz OstruszkaŁukasz Ostruszka
opublikowano: 2012-11-06 11:09

Czym żyje we wtorek Ameryka? Wydaje się, że to pytanie retoryczne, a jednak… Zobaczcie sami.

Poranek 6 listopada. Stany Zjednoczone wybierają w tym dniu swojego przywódcę, co obserwuje de facto cały świat, bo przecież prezydent ciągle najpotężniejszego państwa jest też teoretycznie najpotężniejszym człowiekiem globu.

Skan indeksu najpopularniejszych tekstów na portalu agencji Bloomberg wykonany we wtorek o godzinie 11 czasu polskiego.
Skan indeksu najpopularniejszych tekstów na portalu agencji Bloomberg wykonany we wtorek o godzinie 11 czasu polskiego.
None
None

Takie wybory powinny być hitem w mediach, szczególnie finansowych, bo przecież gospodarz Białego Domu ma ciągle wpływ na to, co dzieje się na rynkach. Zerkam więc na listę "most popular" portalu agencji Bloomberg, która wspólnie z Reutersem rozdaje dziś karty w dziedzinie gospodarczej informacji.

I co? I szok! Najchętniej czytanym aktualnie, czyli o poranku dnia wyborczego, tekstem jest informacja o tym, że… Apple rozważa rezygnację z używania w swoich komputerach procesorów Intela. Na drugim miejscu jest lista 200 najbogatszych ludzi świata, a dopiero trzeci jest news o tym, jak Barack Obama i Mit Romney spędzili tzw. final day. Czwarte miejsce zajmuje tekst o wynikach giełdowych podczas sesji przed wyborami, później są wieści z Berkshire Hathaway, a następnie znowu Apple, które chwali się, że sprzedało 3 miliony iPadów w trzy dni.

Powstrzymam się od wniosków, bo pewnie wyciąganie takowych na podstawie analizy listy "most popular" jednego zaledwie (choć potężnego) portalu byłoby co najmniej ryzykowne. Poza tym, w miarę upływu godzin, "Election Day" będzie coraz bardziej dominował w informacjach.

Przyznajcie jednak - Amerykanie chyba  naprawdę kochają swoje "nadgryzione jabłuszka".