Prodi: Unia nie będzie nikogo szantażowała

opublikowano: 2003-10-06 22:23

PAP: Przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi zapewnił w poniedziałek po rozmowie z premierem Leszkiem Millerem, że nikt nikogo nie szantażuje w debacie nad konstytucją dla Unii Europejskiej.

"Nie ma szantażu, jesteśmy wszyscy dżentelmenami" - obruszył się Prodi na sugestie polskiej dziennikarki, że unijni politycy "szantażują" Polskę i Hiszpanię obcięciem pieniędzy z kasy UE, i unijnej dziennikarki, że premier Miller w odpowiedzi "szantażuje" nowym referendum w Polsce.

Premier dołączył do zaprzeczeń szefa Komisji i dementował też pogłoski, że Polsce i Hiszpanii proponuje się zrekompensowanie zgody na mniej korzystny system głosowania w Radzie UE dodatkowymi miejscami w Parlamencie Europejskim.

"Nie słyszałem żadnych propozycji, ani takich, o które pan pyta, ani takich, które wiązałyby nasze stanowisko z jakimiś dodatkowymi środkami finansowymi. Nie sądzę, żeby to było możliwe, i odnoszę wrażenie, że w ogóle pojawianie się takich spekulacji w pewnym sensie godzi w godność całej Unii Europejskiej" - ocenił Miller.

Zapewnił też, że Polska nie ma w zanadrzu "planu B" na wypadek, gdyby nie powiódł się "plan A", czyli obrona - podczas konferencji międzyrządowej w sprawie unijnej konstytucji - nicejskiego systemu głosowania w Radzie UE.

"Jeśli chodzi o plan B, my stoimy na gruncie naszych propozycji jasno przedstawionych w Rzymie. I to jest nasz plan A, B i C" - powiedział premier.

Podczas otwarcia konferencji międzyrządowej na sobotnim szczycie w Rzymie politycy z Francji, Niemiec i Belgii robili aluzje, że upór Madrytu i Warszawy w obronie nicejskiego systemu głosowania w Radzie UE może osłabić wolę bogatych państw Unii, żeby finansować fundusze przeznaczone dla jej uboższych krajów i regionów.

"Nie ma związku, ponieważ nie ma logicznego związku, nie ma politycznego związku i nie ma związku czasowego. Dyskusja o perspektywach finansowych potrwa bardzo długo i decyzje zapadną zupełnie niezależnie od konferencji międzyrządowej" - tłumaczył w poniedziałek Prodi.

"Konferencja międzyrządowa jest suwerenna i nie jest związana decyzją Konwentu Europejskiego" - podkreślił. Ale zastrzegł, że projekt konstytucji, sporządzony przez konwent, jest "dobrym projektem" i "ważnym punktem wyjściowym" dyskusji.

Prodi pochwalił Polskę za postępy w dostosowaniu do UE, ale wezwał do dalszych wysiłków we wdrażaniu reguł konkurencji i w przygotowaniach do odbioru unijnych dotacji dla rolnictwa.

"Szczerze pogratulowałem polskiemu premierowi za pracę, którą wykonała Polska, i za rezultaty referendum" - powiedział na wspólnej konferencji prasowej z premierem Leszkiem Millerem po półtoragodzinnej rozmowie obu polityków w siedzibie Komisji w Brukseli.

"Są pewne dziedziny, w których musimy zakończyć proces przygotowań. Przedyskutowaliśmy dziedziny, w których musi być dokonany dalszy wysiłek - w egzekwowaniu reguł konkurencji i w zarządzaniu funduszami dla rolnictwa" - dodał Prodi.

Podkreślił też, że jest "pod wrażeniem ewolucji polskiej gospodarki i ostatnich prognoz", wskazujących na jej ożywienie.

Premier przybył do Brukseli po krótkiej wizycie w Luksemburgu. We wtorek spotka się z premierem Belgii Guy Verhofstadtem oraz weźmie udział w uroczystościach 50. rocznicy obecności socjalistów w Parlamencie Europejskim.

Jacek Safuta

: