Produkcja Irydy będzie szła dalej
— Wstępne porozumienie między WSK PZL Mielec a Ministerstwem Obrony Narodowej w sprawie produkcji Irydy zostało parafowane — poinformował wiceminister obrony narodowej Romuald Szeremietiew.
Zdaniem ministra, w najbliższym czasie okaże się, czy nowa wersja samolotu M-96 Iryda spełnia warunki stawiane przez wojska lotnicze. W październiku Romuald Szeremietiew stwierdził, że testy samolotu będą kosztowały 7-8 mln zł, a ich wyniki zdecydują, czy produkcja Irydy zostanie wznowiona. Do tej pory modernizacja 11 maszyn i budowa 6 nowych samolotów kosztowały 79 mln zł.
Zdaniem gen. Tadeusza Wileckiego, byłego szefa Sztabu Generalnego, program produkcji Irydy powinien być wznowiony jak najszybciej.
— Samolot spełnia kryteria stawiane przez armię. Ponadto jest produkowany w polskiej fabryce, co jest ważne ze względu na katastrofalną sytuację przemysłu obronnego — uważa generał.
Generał Wilecki skrytykował ewentualną propozycję kupna od British Aerospace samolotów Hawk. Tego rodzaju propozycja została wczoraj przedstawiona polskiemu rządowi.
— Te maszyny to po prostu nasze Irydy. Niewiele różnią się parametrami — twierdzi były szef Sztabu Generalnego
Prace nad produkcją samolotu Iryda trwają już 20 lat. Do tej pory wojsko wydało na ten cel około 200 mln zł. Pierwsze zamówienia na samolot MON złożył w 1991 roku. Trzy lata później armia odmówiła odbioru maszyn, twierdząc, że nie spełniają one założeń technicznych. Następnie trwały prace nad modernizacją maszyny. Jednak w listopadzie 1997 roku fabryka w Mielcu zerwała umowę i zażądała od armii dodatkowych pieniędzy na dokończenie programu. DR