Dziesięciu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że produkcja przemysłowa w listopadzie spadła o 6,5% r/r. Ich oczekiwania są dość rozbieżne i wahają się od -5,5% do -8,0%, przy średniej na poziomie 6,53%.
"Zgodnie z oczekiwaniami październik przyniósł dalsze pogorszenie sytuacji sektora przemysłowego, ale listopad dla przemysłu jeszcze gorszy, do czego w dużym stopniu przyczyniła się mniejsza zarówno w stosunku do poprzedniego miesiąca jak i listopada ubiegłego roku liczba dni roboczych (o odpowiednio 4 i 2). Dodatkowo niektóre branże (w szczególności motoryzacyjna) wstrzymywały produkcję w związku z malejącym zapotrzebowaniem na ich towary" - powiedziała ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.
Analityczna podkreśla, że z danych firmy Samar wynika, iż produkcja samochodów w listopadzie wyniosła 65,5 tys. sztuk, co oznacza spadek o 17,0% m/m. W związku z tym bank prognozuje, że produkcja sprzedana przemysłu spadła w listopadzie o 6,4% r/r (-11,0% m/m).
Z tezami ekonomistki BPH o systematycznym spadku dynamiki produkcji zgadzają się analitycy innych banków, dodając kilka dodatkowych czynników decydujących o znacznie niższym wyniku niż miesiąc.
"Silne pogorszenie wyniku w produkcji to z jednej strony efekt sezonowy, czyli dwa dni robocze mniej r/r, podczas gdy w październiku liczba dni roboczych była taka sama. Z drugiej strony, jest to wynik dalszego pogłębienia spadku wartości produkcji w efekcie nasilającego się spowolnienia wzrostu gospodarczego, stąd spadek dynamiki oczyszczonej z sezonowości do ok. -1,2% r/r z +0,5% r/r w październiku" - dodaje analityczka banku PKO BP Aleksandra Świątkowska.
Jej zdaniem, wyraźne spowolnienie aktywności w przemyśle potwierdzają także dane dotyczące wskaźnika PMI w listopadzie m. in. gwałtowny spadek subindeksu produkcji oraz kolejne informacje o coraz szerszej skali wstrzymywanych planów produkcyjnych, nasilających się w listopadzie. Inni eksperci także z coraz większym niepokojem patrzą na eksport.
"Znacząco gorszy wynik w porównaniu do już dość słabego październikowego wzrostu jest skutkiem kombinacji kilku niekorzystnych czynników. Jednym z nich jest coraz bardziej widoczne spowolnienia aktywności gospodarczej, a ostatnie dane dotyczące wielkości krajowego eksportu wskazują, że słabnie popyt zagraniczny na produkty wyprodukowane w Polsce. Z drugiej strony, na pogorszenie sytuacji w przemyśle wskazują bardzo słabe odczyty wskaźnika PMI oraz dane firmy Samar mówiące o spadku produkcji samochodów" - analizuje ekonomista Banku BPS Krzysztof Wołowicz.
"W listopadzie na produkcji mogły już powoli odbijać się decyzje firm o ograniczeniu skali bieżącej działalności w celu zmniejszenia stanu zapasów. To ważna figura, bo tempo w jakim firmy będą ograniczać bieżącą działalność będzie miało bardzo duży wpływ na przebieg spowolnienia w polskiej gospodarce" - podkreśla główny ekonomista X-Trade Brokers Przemysław Kwiecień.
Pozostali eksperci ankietowani przez agencję ISB myślą podobnie i trudno znaleźć wśród nich optymistów. Wszyscy oczekują wyraźnego spadku dynamiki produkcji w listopadzie, nie wróżąc także dobrze kolejnym miesiącom roku.
"Za niższą niż w ubiegłym roku wielkość produkcji przemysłowej odpowiedzialny jest przede wszystkim kalendarz, który zmniejszył liczbę dni roboczych o dwa. Jednak nawet po uwzględnieniu różnic w kalendarzu, sektor przetwórstwa przemysłowego pokaże zapewne ujemną dynamikę produkcji, a takie jego zachowanie to wynik załamania eksportu, w tym w szczególności produktów sektora motoryzacyjnego" - potwierdza ekonomista banku BGK Konrad Soszyński.
Analityk ostrzega, że tradycyjnie produkcję przemysłową będą stabilizować w takiej sytuacji górnictwo i kopalnictwo. Towarzyszyć temu będzie obniżenie dynamiki cen przemysłu, pomimo wzrostu kursu euro/złoty, co będzie skutkiem spadających cen przemysłowych w strefie euro.
"Sytuacja w Europie Zachodniej jest na tyle zła, że w perspektywie końca roku i pierwszego kwartału wzrost rocznej dynamiki produkcji przemysłowej powyżej zera może wystąpić incydentalnie w końcu kwartału" - przewiduje Soszyński.
Zdaniem tych samych dziesięciu analityków, poziom inflacji producentów (PPI) w listopadzie wyniesie 2,3%. Ich oczekiwania zamykają się w przedziale od 2,1% do 2,5%, przy średniej na poziomie 2,28%. Według nich, listopad nie przyniósł dużych niespodzianek - nadal spadają ceny surowców, ale na głębszy spadek cen produkcji nie pozwalają rosnące regulowane ceny nośników energii.
"Spadek cen produkcji sprzedanej przemysłu w skali miesięcznej wynika głównie z kontynuacji silnych spadków cen paliw oraz metali przemysłowych, które przekładają się na niższe ceny w górnictwie i przetwórstwie przemysłowym. Niższe ceny w tych dwóch kategoriach zrównoważone zostały częściowo przez wzrost cen w kategorii 'wytwarzanie i zaopatrywanie w energię, wodę i gaz' w konsekwencji wejścia w życie wspomnianych wyżej podwyżek cen gazu oraz niewielkich podwyżek cen prądu" - wylicza analityk BPH Piotr Piękoś.
Z tezami tej analizy zgadzają się eksperci PKO BP i BPS, dodając kilka nowych spostrzeżeń.
"Skala wzrostu cen producentów w listopadzie była wypadkową spadku cen w górnictwie w wyniku silnego spadku cen miedzi oraz spadku cen w przetwórstwie, głównie w efekcie dalszego spadku cen hurtowych paliw. W przeciwnym kierunku działał natomiast wzrost cen w kategorii zaopatrywanie w energię elektryczną gaz i wodę, w wyniku wzrost stawek za energię elektryczną dla podmiotów gospodarczych" - uważa ekonomista PKO BP Łukasz Tarnawa.
"Na ceny w przemyśle tradycyjnie duży wpływ mają ceny na głównych rynkach metali przemysłowych. Silne spadki miedzi do jakich doszło w listopadzie będą ograniczać wzrost cen w górnictwie i przetwórstwie przemysłowym. Ponadto wciąż spadają ceny hurtowe paliw. Z drugiej strony w przeciwnym kierunku oddziałują podwyżki cen prądu wprowadzone od początku listopada przez niektórych dystrybutorów oraz zatwierdzone przez Urząd Regulacji Energetyki podwyżki cen gazu dla odbiorców indywidualnych" - dodaje Krzysztof Wołowicz.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) poda dane o produkcji przemysłowej i PPI za listopad w czwartek, 18 grudnia, o godz. 14:00.