Propozycja reformy finansów publicznych autorstwa Grzegorza Kołodki nie ma szans na realizację w całości — wynika z deklaracji opozycji. Podobnie wypowiadają się nawet członkowie odchudzonego rządu.
Rozpad koalicji może być dopiero początkiem kłopotów Grzegorza Kołodki, wicepremiera i ministra finansów. Dziś nawet koledzy z rządu nie wierzą w powodzenie reform.
— Program naprawy finansów publicznych nie daje gwarancji zwiększenia dynamiki wzrostu gospodarczego — oświadczył wczoraj Jacek Piechota, wiceminister gospodarki, pracy i polityki społecznej.
Okazało się, że na byłym szefie resortu gospodarki wrażenie zrobiły opinie prezentowane przez świat biznesu.
— Trudno nie zgodzić się z głosami wielu środowisk przedsiębiorców, że ta reforma finansów publicznych nie jest dostatecznie daleko idąca, abyśmy mogli w tym zakładanym tempie osiągnąć oczekiwany wzrost gospodarczy — mówi Jacek Piechota.
Sejm ma się zająć „Programem naprawy finansów Rzeczpospolitej” — zgodnie z wyliczeniami samego autora — w I półroczu.
Minister finansów proponuje powołanie specjalnej komisji sejmowej, która będzie rozważała cały pakiet ustaw. Grzegorz Kołodko uważa, że konstrukcja przyszłorocznego budżetu powinna odbywać się już z uwzględnieniem reformy finansów publicznych.
— Chciałbym przygotować budżet na bardzo trudny pierwszy rok członkostwa w Unii Europejskiej, w oparciu o nowe regulacje — powiedział w wywiadzie radiowym Grzegorz Kołodko.
Abstrahując od własnego obozu, do realizacji programu potrzebne jest poparcie w parlamencie, a SLD i Unia Pracy nie mają tam większości. Muszą więc liczyć na poparcie opozycji. Platforma Obywatelska, która deklaruje chęć reformowania finansów publicznych, ma zastrzeżenia do wielu punktów programu Grzegorza Kołodki.
Zyta Gilowska, posłanka Platformy Obywatelskiej, podkreśla że minister finansów zaprezentował dopiero szkic programu, na którego podstawie nie można rzetelnie ocenić wszystkich jego wad i zalet. Jednak PO nie odrzuca z góry propozycji przedstawionych przez ministra finansów.
— Niektóre rozwiązania są zgodne z linią Platformy Obywatelskiej, więc nie wykluczamy poparcia dla poszczególnych fragmentów programu. Poprzemy na pewno likwidację agencji rządowych czy odejście od sztywnej indeksacji — mówi Zyta Gilowska, posłanka Platformy Obywatelskiej odpowiedzialna w partii za sprawy gospodarcze.
Ostateczną decyzję o ewentualnym poparciu dla rządowego projektu platforma podejmie za kilka tygodni. Na razie przygotowuje własne propozycje zmian w finansach państwa.
— W przyszłym tygodniu zaprezentujemy własny projekt ustawy, następnie oczekujemy dyskusji z rządem na temat naszych propozycji. Jeżeli osiągniemy kompromis, możliwa jest współpraca Platformy Obywatelskiej z rządem w naprawie polskiej gospodarki — zapewnia Zyta Gilowska.
Na razie przedstawiciele opozycyjnej partii głośno deklarują, że najlepiej będzie, jeśli dojdzie do przyspieszonych wyborów.
— Nie możemy powiedzieć teraz, czy poprzemy budżet na 2004 rok uwzględniający reformy fiskalne przedstawione przez Ministerstwo Finansów. Poparcie dla budżetu mogłoby faktycznie oznaczać wejście w koalicję z SLD — mówi Zyta Gilowska.