Michał Machlejd: Projekt ustawy jest szansą dla spółdzielczości bankowej
RYNKOWA KONIECZNOŚĆ: Należy zrobić wszystko, by w przyszłości powstała jedna duża struktura spółdzielczości bankowej — uważa Michał Machlejd. fot. Borys Skrzyński
Dobiegły końca prace sejmowej komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów nowej ustawy o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających. Przyjęty 26 lipca projekt zostanie po przerwie wakacyjnej przedłożony do drugiego czytania w Sejmie. Przepisy projektowanej ustawy satysfakcjonują BGŻ. Wskazują one na poważne traktowanie spółdzielczego sektora bankowego przez parlamentarzystów i przyczynią się do wzmocnienia pozycji rynkowej i finansowej tej grupy banków.
BANK Gospodarki Żywnościowej podziela zdanie przedstawicieli środowiska spółdzielczego, że uchwalenie ustawy pozwoli stworzyć efektywną, dwuszczeblową strukturę organizacyjną, która przyczyni się do konsolidacji sektora i umocnienia jego pozycji rynkowej. Obecnie w strukturze BGŻ, jako banku krajowego, działa 9 banków regionalnych, zrzeszających banki spółdzielcze, tworząc Zrzeszenie Krajowe Banków Spółdzielczych. Poza tą strukturą pozostają dwa banki zrzeszające — Bank Unii Gospodarczej i Gospodarczy Bank Południowo-Zachodni. Wielokrotnie powtarzałem, iż taki model działania jest nieracjonalny. Jest on konsekwencją rozwiązań wprowadzonych ustawą z 1994 r., która miała na celu przede wszystkim restrukturyzację banków spółdzielczych i BGŻ. Dziś błędem byłoby kontynuowanie tego stanu i godzenie się na funkcjonowanie tak wielu banków regionalnych przy malejącej, w wyniku procesów łączeniowych, liczbie banków spółdzielczych.
PROJEKT ustawy zakłada, że banki spółdzielcze będą samodzielnie podejmowały decyzje, z którym bankiem chcą współpracować. Dziś już wiadomo, iż jednym z banków zrzeszających będzie BGŻ. Moim zdaniem należy zrobić wszystko, by w przyszłości powstała jedna duża struktura spółdzielczości bankowej z BGŻ jako integratorem grupy i bankami spółdzielczymi w roli dominującego właściciela tego banku. Opinię tę podzielili posłowie, rozstrzygając w przygotowanym projekcie sposób prywatyzacji BGŻ. Na korzyść banków spółdzielczych uznali oni, że BGŻ powinien być bankiem polskim, z dominującym udziałem kapitału spółdzielczego. Oczywiście im więcej banków regionalnych będzie chciało uczestniczyć w jego prywatyzacji, tym proces ten będzie szybszy. Gdyby BGŻ przyłączył wszystkie banki regionalne, to wystarczyłoby już tylko niewielkie jego dokapitalizowanie przez banki spółdzielcze (około 60 mln zł), aby spółdzielcy stali się właścicielami 51 proc. akcji BGŻ. Wtedy Skarb Państwa — jak deklaruje — umorzyłby swoje akcje BGŻ, aby udział spółdzielców wzrósł do 76 proc. Tym samym zrealizowana zostałaby strategia bezinwestycyjnego praktycznie uspółdzielczenia BGŻ i ustawienia go w roli silnego lidera tego sektora bankowości.
W CZASIE prac nad ustawą sześć banków regionalnych zadeklarowało własną inicjatywę międzyregionalną — stworzenie tzw. Grupy G-6. Dwa inne banki regionalne myślą natomiast o utworzeniu tzw. Grupy G-2. Ewentualne powstanie tych struktur oznaczać będzie znaczne spowolnienie procesu prywatyzacji BGŻ z udziałem banków spółdzielczych. To zaś może spowodować nawet zmianę strategii banku, który — aby nie tracić czasu — zmuszony zostanie do szukania alternatywnego rozwiązania. Zatem ciężar odpowiedzialności za stworzenie jednej silnej grupy bankowej spadnie na niektóre banki regionalne. Wydaje się jednak, że mimo deklaracji o powstaniu kilku mniejszych grup, banki spółdzielcze ostateczną decyzję podejmą jednak dopiero po uchwaleniu ustawy. A zatem w tej kwestii nic jeszcze nie jest przesądzone.
Michał Machlejd jest prezesem Banku Gospodarki Żywnościowej