Prokuratura zbada, czy były nieprawidłowości przy prywatyzacji PHS

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-05-05 14:43

Warszawska prokuratura wyjaśnia czy doszło do nieprawidłowości podczas prywatyzacji Polskich Hut Stali. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła Międzyzakładowa Komisja NSZZ Solidarność PHS - poinformował w czwartek PAP rzecznik prokuratury Maciej Kujawski.

Warszawska prokuratura wyjaśnia czy doszło do nieprawidłowości podczas prywatyzacji Polskich Hut Stali. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła Międzyzakładowa Komisja NSZZ Solidarność PHS - poinformował w czwartek PAP rzecznik prokuratury Maciej Kujawski.

Jak wyjaśnił, śledztwo dotyczy "podejrzenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku z prywatyzacją PHS". Dodał też, że toczy się "w sprawie", a nie "przeciwko" - nikomu dotąd nie postawiono zarzutów.

Polskie Huty Stali obecnie noszą nazwę Mittal Steel Poland. Koncern skupia ok. 70 proc. zdolności produkcyjnych polskiego hutnictwa. Ma cztery oddziały - dawne huty: Katowice, im. Sendzimira, Florian i Cedler. W końcu ubiegłego roku zatrudniał ok. 14,5 tys. pracowników.

Rozpoczętą w 2003 roku prywatyzację PHS sfinalizowano w marcu ubiegłego roku. Brytyjsko-hinduska grupa LNM Holdings (obecnie Mittal Steel Company) przejęła wówczas blisko 70 proc. akcji koncernu. Łączny koszt przejęcia wraz z programem inwestycyjnym to ok. 7,6 mld zł. W tej kwocie mieści się m.in. zakup akcji PHS, podwyższenie kapitału oraz wykup części wierzytelności spółki, zamienionych później na akcje. Skarb Państwa zachował 25 proc. akcji PHS.

Konkurentem LNM (któremu - według prasy - doradzał wówczas aresztowany w związku z inną sprawą lobbysta Marek D.) w procesie prywatyzacji PHS był amerykański koncern US Steel Corporation, jednak wyłączność na dalsze rozmowy w lutym 2003 otrzymał LNM. Wiosną tegoż roku, po doniesieniu przedstawicieli US Steel, śledztwo w sprawie domniemanych nieprawidłowości w procesie prywatyzacji wszczęła warszawska Prokuratura Apelacyjna.

W śledztwie tym, przedłużonym do połowy czerwca br., podejrzane są cztery osoby - biznesmeni z firmy konsultingowej Invex oraz b. wiceminister gospodarki i skarbu Andrzej Sz. Biznesmenom prokuratura zarzuca płatną protekcję, Andrzejowi Sz. przekroczenie uprawnień (gdy był wiceministrem gospodarki, a potem skarbu) w ramach nadzoru nad procesem prywatyzacji PHS.  Grozi mu za to do trzech lat więzienia.