Protesty w Hongkongu odstraszyły turystów

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2019-09-09 09:14

Fala protestów jaka przetacza się od kilku tygodni przez Hongkong wystraszyła przybywających do tego miasta turystów. Spadek ich liczby jest największy od epidemii SARS w 2003 r.

Jak poinformował sekretarz finansowy Paul Chan, ogółem liczba turystów odwiedzających ten autonomiczny region Chin, spadła w sierpniu o prawie 40 proc. w porównaniu z rokiem wcześniej. To największy spadek w ujęciu rok do roku od maja 2003 r., kiedy liczba przyjazdów zapikowała o prawie 70 proc.  w czasie wybuchu epidemii odmiany zapalenia płuc, która doprowadziła do śmierci setek osób. 

Protesty w Hongkongu
fot. Bloomberg

Problemy społeczne w ciągu ostatnich kilku miesięcy, zwłaszcza ciągłe gwałtowne starcia i blokowanie lotnisk i dróg, poważnie wpłynęły na międzynarodowy wizerunek Hongkongu jako bezpiecznego miasta – napisał Chan na Twitterze Najbardziej niepokojące jest to, że sytuacja prawdopodobnie nie zmieni się w najbliższej przyszłości – dodał oficjel

Chan powiedział, że szczególnie mocno dotknięte zostały branża turystyczna, handlowa i hotelowa w tej byłej brytyjskiej kolonii. Obłożenie hoteli w niektórych dzielnicach spadło o ponad połowę, podczas gdy ceny pokoi spadły od 40 do 70 proc. Przełożonych lub przeniesionych w inne miejsca zostało wiele spotkań i podróży służbowych 

Trwające od 15 tygodni protesty wobec proponowanej ustawy o ekstradycji, które przerodziły się w szersze wyzwanie przeciwko władzy Pekinu, spowodowały poważne problemy polityczno-gospodarcze.  Szacuje się, że sprzedaż detaliczna spadła w lipcu o 11,4 proc., pierwszym pełnym miesiącu dotkniętym protestami, a nastroje wśród małych firm osiągnęły rekordowo niskie wartości. Gospodarka Hongkongu skurczyła się w drugim kwartale o 0,4 proc. w stosunku do poprzedniego okresu, co zwiększa ryzyko technicznej recesji.