Przed 17 laty pierwsze wolne wybory parlamentarne - częściowo wolne do Sejmu i całkowicie wolne do Senatu - dały początek zmianom ustrojowym w Polsce. Kierowana przez Lecha Wałęsę "Solidarność" odniosła w nich spektakularne zwycięstwo.
4 czerwca 1989 roku to zdaniem Jarosława Kaczyńskiego jedna z najważniejszych dat w polskim kalendarzu XX wieku. Według prezesa Prawa i Sprawiedliwości, szansa na głębokie przemiany w Polsce nie została jednak wówczas wykorzystana, czego konsekwencje ponosimy do dziś.
Jarosław Kaczyński ubolewa, że tamten dzień nie dał podstawy do rozgromienia układu komunistycznego i przeprowadzenia nowych wyborów parlamentarnych na jesieni 1989 roku. Lider PiS podkreślił, że gdyby tak się stało, Polska byłaby dziś krajem uczciwszym i bogatszym.
Profesor Edmund Wnuk-Lipiński podkreśla, że dla Polaków 4 czerwca do data, kiedy w masowym głosowaniu odrzucili komunizm. To wówczas opowiedzieliśmy się za zmianą władzy. Mimo to, profesor Wnuk-Lipiński obawia się, że dzień 4-ego czerwca będzie datą zapomnianą, bo - jego zdaniem - Polacy chętniej obchodzą rocznice wielkich bitew lub swoich narodowych porażek.
Choć wybory w czerwcu 1989 roku nie były w pełni wolne, ich wynik zmienił układ sił politycznych. Pierwszym niekomunistycznym premierem został przedstawiciel "Solidarności" Tadeusz Mazowiecki. Zwyciężyli kandydaci opozycji z Komitetu Obywatelskiego "Solidarność" przy Lechu Wałęsie. Senat został wybrany po raz pierwszy po 1945 roku. Frekwencja w wyborach wyniosła 62,11 procent.
Iwona Szczęsna & Michał Tracz, IAR