Przed ważną środą

Piotr KuczyńskiPiotr Kuczyński
opublikowano: 2021-06-15 09:46

Dzisiaj, jak zwykle we wtorek, krótko, a pod tekstem link do tygodniowego komentarza na iWealth.

Tytuł wynika za tego, że w środę 16.06 odbędą się dwa ważne wydarzenia: zakończy się dwudniowe posiedzenie FOMC i odbędzie się spotkanie Joe Biden – Władimir Putin. Najpewniej to ostatnie nie będzie miało wpływu na zachowanie rynków, ale nigdy nie wiadomo, jakie działa wytoczy zarówno Putin jak i Biden. Obaj są w pewien sposób mało przewidywalni, jeśli chodzi o warstwę słów, nie czynów.

Jeśli chodzi o posiedzenie FOMC to nie oczekuje się zmian w polityce monetarnej, ale może pojawić się zmiana zarówno w słownictwie komunikatu jak i w „dot plot”, czyli graficznego przedstawienia poglądów członków Fed w stosunku do terminu podwyżek stóp procentowych oraz w prognozach dla inflacji i rynku pracy. Rynki będą musiały ocenić, czy wymowa posiedzenia i prognoz jest „jastrzębia”, czy „gołębia”.

Ta pierwsza korzystna jest dla dolara i niekorzystna dla akcji, a ta druga działać będzie odwrotnie. Należy oczekiwać tego, że szef Fed, Jerome Powell, nadal będzie lekceważył inflacje i mówił o jej tymczasowości („gołębie” podejście), ale nie jest wcale pewne, czy nie zwiększy się liczba „jastrzębi” w gronie glosujących członków FOMC.

Tyle na temat środy. Jeśli chodzi o przełom tygodni to można powiedzieć, że na Wall Street sesja piątkowa i poniedziałkowa były bliźniaczo podobne, jeśli chodzi o szeroki rynek mierzony indeksem S&P 500 oraz największe spółki, czyli indeks DJIA. Szeroki rynek zarówno w piątek jak i w poniedziałek trzymał się przez prawie całą sesję nieco pod kreską i dopiero ostatnie 30 minut dało indeksowi S&P 500 „kopa”, dzięki czemu indeks ten zakończył dzień mikroskopijną zwyżką (i nowym rekordem). DJIA zachował się gorzej – neutralne zamknięcie w piątek i mikro-spadek w poniedziałek.

W piątek podobnie do S&P 500 zachował się NASDAQ, ale już w poniedziałek zyskał 0,74% ustanawiając nowy rekord. W ten sposób niejako oficjalnie wbito ostatnie gwoździe do trumny procesu przechodzenia z sektora „growth” do „value”. Niejako oficjalnie, bo subindeks sektora „growth” po chwilowym tąpnięciu w marcu i korekcie w maju bił od dłuższego już czasu rekordy, a sektor FAANMG (oprócz Netflix, który stracił 20%) miał się całkiem dobrze – rekordy Facebook i Alphabet (Google) i niewielkie spadki (z rekordowych poziomów) Amazon, Apple i Microsoft.

Oczywiście powrót do tego trendu nastąpi, ale wpierw rynek musi uwierzyć, że rentowność obligacji znowu ruszy na północ. Na razie nadal rysują flagę, a Fed niby nie prowadzi kontroli krzywej rentowności, ale tak naprawdę robi to tym, że używa słów zapewniając o tymczasowości inflacji i o braku zamiarów podnoszenia stóp procentowych.

W piątek kurs EUR/USD zanurkował (realizacja zysków przed weekendem), a na rynku powoli rysuje się pro-dolarowe nastawienie graczy. Szeroko mówi się o tym, że szybciej Fed niż ECB zacznie redukować skalę zakupów aktywów z rynku (reedukacja QE – tzw. „taper”), a to powinno rozpocząć grę na umacnianie dolara. Nie bardzo widzę, co mogłoby to zmienić – chyba tylko ultra-łagodne nastawienie FOMC. Oczywiście spadki EUR/USD zaszkodziły złotu, które zahamowało dość gwałtownie swój marsz na północ.

Tymczasem w Warszawie GPW nieco odpoczęła, a WIG20 stracił 0,55%, ale już w poniedziałek o tym wypadku przy pracy zapomnieliśmy – WIG20 zyskał 1,23% i znowu zaczął przymierzać się do ataku na poziom z listopada 2019 roku (okolice 2.280 pkt.). Interesujące rzeczy działy się na wykresach walut, gdzie złoty przymierzał się do korekty już przed piątkiem, ale piątek i poniedziałek postawiły kropkę nad i – korekta się rozpoczęła.

Owszem piątkowy, duży spadek kursu EUR/USD odegrał główną rolę we wzroście kursów walut w Polsce, ale przyłożył się do tego również prezes NBP Adam Glapiński. W piątek na swoistej „konferencji prasowej” (dziennikarze wiedzą skąd ten cudzysłów) nie pozostawił złudzeń – RPP długo jeszcze nie zmieni stóp procentowych i nie zmienia poogląda zgodnie z którym duży wzrost inflacji jest tymczasowy. Takie wypowiedzi złotemu pomóc nie mogły.

Czekamy teraz na środę i wynik posiedzenia FOMC, który za pośrednictwem kursu EUR/USD może całkiem mocno wpłynąć na kursy walut w Polsce. Oczywiście może też wpłynąć na chwilowe zawahanie na globalnym rynku akcji.

Link do komentarza tygodniowego:

https://iwealth.pl/nie-graj-na-krotko-na-nudnym-rynku/