Stopy procentowe w strefie euro znowu spadają. Polityka monetarna niedługo wejdzie w ślepy zaułek.
W Londynie debatowali przywódcy świata, a we Frankfurcie na pomoc gospodarce ruszyli bankierzy centralni strefy euro. Europejski Bank Centralny (ECB) obniżył wczoraj stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Główna stopa wynosi teraz 1,25 proc.
— To najniższy poziom w historii strefy euro. Tak niskiego oprocentowania nie miał od II wojny światowej też żaden z banków centralnych, które połączyły się, tworząc ECB — powiedział po ogłoszeniu decyzji Jean-Claude Trichet, prezes ECB.
To już szósta obniżka stóp od października. Łącznie stopy spadły o 3 pkt proc. Pre-zes ECB zaznacza jednak, że to może nie być ostatnie cięcie.
— Nie mogę wykluczyć, że w pewnych specjalnych okolicznościach moglibyśmy zejść z główną stopą procentową poniżej obecnego poziomu. Nie przewiduję jednak w najbliższym okresie obniżania stopy depozytowej. Ona jest już ekstremalnie niska [0,25 proc. — red.] — powiedział Jean-Claude Trichet.
Wczorajsze cięcie o 25 pkt bazowych jest jednak ruchem kosmetycznym w porównaniu z oczekiwaniami rynku. Ekonomiści spodziewali się obniżki o 50 pkt bazowych. Według Andrzeja Sławińskiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, ECB nie chce reagować zbyt mocno, by mieć w przyszłości pole manewru.
— W ostatnim czasie pojawiły się pewne symptomy ożywienia w najważniejszych światowych gospodarkach. Spadki produkcji w niektórych krajach nie są już tak duże, jak w poprzednich miesiącach. Mimo to bank musi zakładać, że recesja w strefie euro jeszcze potrwa. Być może chce więc sobie zostawić jakiś nabój w pistolecie — mówił w TVN CNBC Biznes Andrzej Sławiński.
Ale do końca obniżek już blisko.
— Spowolnienie tempa cięć ma wyraźnie zasygnalizować, że bank zbliża się do końca cyklu luzowania polityki monetarnej i nie będzie redukować głównej stopy poniżej 1 proc. Kolejny i ostatni już ruch w trwającym od siedmiu miesięcy cyklu nastąpi już 7 maja na najbliższym posiedzeniu, przynosząc kolejny spadek stóp o 25 pkt bazowych — twierdzi Marta Petka-Zagajewska, ekonomistka Raiffeisen Banku.
To, że ECB okazał się ostrożniejszy, niż spodziewał rynek, może też być kamyczkiem do ogródka naszych władz monetarnych, które prawdopodobnie zostawią na kwietniowym posiedzeniu stopy bez zmian.
— Rada zwykle sugeruje się decyzjami Frankfurtu, więc tym razem też może wyhamować tempo obniżek stóp. Są jednak też inne argumenty za odłożeniem cięcia, np. ostatnie rozluźnienie zasad operacji repo dla banków, które można traktować jako środek zastępczy obniżki stóp — mówi Rafał Benecki, ekonomista ING Banku Śląskiego.