Z badań wykonanych na zlecenie Kaczmarski Inkasso przez Keralla Research wynika, że wśród polskich przedsiębiorców wciąż pokutują dwa mity na temat zewnętrznej windykacji. Firmy nie decydują się na nią ze względu na wysokie koszta usługi oraz lęk przed utratą kontrahenta. Tymczasem biznesmeni, którzy skorzystali z usług windykatorów, twierdzą, że nie odbiłosię to negatywnie na ich działalności.
Próbują samodzielnie
Trzech na czterech mikroprzedsiębiorców w przeszłości nigdy nie korzystało z outsourcingu windykacji, natomiast co dziesiąty zdecydował się na ten krok. Sporo firm próbuje samodzielnie skłonić dłużnika do zapłacenia nieuregulowanych faktur. Badania pokazują, że nie zawsze jest to skuteczne. Pozytywne rezultaty z działania na własną rękę osiąga jedynie co druga firma.
— W polskim sektorze MSP wciąż panuje przekonanie, że samodzielne odzyskiwanie długów, nawet jeśli nie jest skuteczne, przynajmniej nic nie kosztuje, a za wynajęcie windykatora trzeba ponieść dodatkowe koszty. Ani jedno, ani drugie nie jest prawdziwe — wyjaśnia Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso.
Wśród przedsiębiorców zagościł mit, że windykacja to dodatkowe wydatki dla firmy, która i tak jest już stratna z powodu nierzetelnego klienta. Opłata za serwis windykacyjny nie jest wysoka i zwykle bywa pobierana dopiero po uregulowaniu należności przez zadłużonego. Prawie połowa przedsiębiorców za windykację wewnętrzną i zewnętrzną płaci nie więcej niż 500 zł miesięcznie. 12 proc. przedsiębiorstw przeznacza na ten cel do 1 tys. zł, a co dziesiąty pytany miesięcznie wydaje nawet 5 tys. zł.
Klient za wszelką cenę
Jeden na czterech ankietowanych nie decyduje się na windykację, bo obawia się pogorszenia relacji z kontrahentem. Można z tego wysnuć wniosek, że wg nich nierzetelny klient jest lepszy niż żaden.
— Ciężko to zrozumieć. Z rozmów z przedsiębiorcami wynika, że nie chcą rezygnować ze współpracy ze stałymi partnerami biznesowymi. Tłumaczą, że przywykli do nich, dotychczasowa współpracaprzebiegała bez zarzutów, a niespłacone zobowiązania to tylko chwilowe problemy. Rozumiem, że przedsiębiorcy starają się być wyrozumiali. W końcu biznes to nie tylko czerń i biel. Niestety, z naszych doświadczeń wynika, że jeśli kontrahent zwlekał raz z przelewem, w przyszłości najpewniej zrobi to ponownie — mówi Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy.
Aż 57 proc. mikro-, małych i średnich firm, które przełamały swój lęk i zdecydowały się na outsourcing windykacyjny, stwierdziło, że te działania nie wpłynęły negatywnie na kontakty z partnerami biznesowymi.
— Kiedy do niepłacącego kontrahenta dzwoni jego wierzyciel i nie jest to pierwsza taka rozmowa, często pojawiają się nerwy. To nie ułatwia ani odzyskania pieniędzy, ani nie buduje dobrych relacji. Kiedy rozmowę inicjuje zewnętrzny ekspert, jest ona profesjonalna i merytoryczna. Korzystanie z pomocy specjalistów pokazuje, że firma wie, jak zadbać o własne interesy — podsumowuje Jakub Kostecki. Do największych zalet windykacji wg przedsiębiorców należy „oszczędność czasu” — 44,2 proc. oraz profesjonalne podejście firmy z zewnątrz” — 37,4 proc. © Ⓟ