Szacuje się, że na odbudowę Ukrainy będzie potrzeba 500-600 mld USD, a straty wynikające ze zniszczeń tylko w infrastrukturze to 100 mld USD.
- Nadszedł moment, w którym coraz częściej pojawia się światełko w tunelu w kontekście odbudowy i relacji gospodarczych. Oba procesy mogą ruszyć nawet przed zakończeniem wojny. Dlatego uruchamiamy program, który ma sklasyfikować podmioty zainteresowane ekspansją eksportową i działaniami przy odbudowie kraju – mówi Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
W ten sposób resort chce stworzyć bazę przedsiębiorców. Szczegółowy formularz poselekcjonuje zainteresowanych. Od 1 sierpnia zacznie spotkania z branżami, aby się dowiedzieć, jakie są największe bariery i przygotować się na działanie, gdy już będzie możliwe. Już dziś wiadomo, że są to: finansowanie, ubezpieczenia, asekuracja, gwarancja czy znajomość przepisów.
W kolejnym etapie zapowiada przedstawienie rozwiązań. Zaznacza, że chodzi o partnerstwo z ukraińskimi firmami.
- Będziemy się starali zawrzeć umowę z ministrem gospodarki Ukrainy, by przekazać bazę. Trwają na ten temat rozmowy, przygotowujemy wstępne porozumienie międzyrządowe – mówi minister rozwoju.
Potencjał jest ogromny.
- Zakłady Azowstal, których obronę wszyscy śledziliśmy, odpowiadały za 20 proc. produkcji stali w Ukrainie i 4 proc. eksportu – zauważa Krzysztof Drynda, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.
Zagraniczne biuro handlowe PAIH działa w Kijowie, choć zdalnie.
- Przed wybuchem wojny odpowiadaliśmy głównie na pytania polskich przedsiębiorców zainteresowanych wejściem do Ukrainy, obecnie proporcje się odwróciły i to ukraińscy przedsiębiorcy poszukują partnerów biznesowych w Polsce. Są jednak i polscy przedsiębiorcy, którzy podejmują pierwsze kroki o szukają terenów tuż przy granicy z Ukrainą – mówi Krzysztof Drynda.
Zgłoszenia można dokonać na stronie odbudowaurakiny.paih.gov.pl.