Tylko co 10. mała i średnia firma ma na koncie akwizycję, z tych, które nie mają, aż 80 proc. nie ma takich planów — wynika z badań „Pulsu Biznesu”. Eksperci zgromadzeni na konferencji „Fuzje i przejęcia” zorganizowanej przez „PB” uważają, że taka zachowawcza postawa to błąd.
![ODWAGI: Polskie firmy są zbyt zachowawcze, powinny częściej myśleć o przejęciach — to jeden z wniosków z debaty z udziałem (od lewej): Grzegorza Nawackiego z „Pulsu Biznesu”, Cezarego Pyszkowskiego, dyrektora w Unicredit CAIB, Dariusza Rochmana, wiceprezesa Work Service, Marcina Macieszczaka, partnera w kancelarii Gessel, i Pawła Tomczuka, szefa Ciszewski MSL Financial Communications. [FOT. TR]
ODWAGI: Polskie firmy są zbyt zachowawcze, powinny częściej myśleć o przejęciach — to jeden z wniosków z debaty z udziałem (od lewej): Grzegorza Nawackiego z „Pulsu Biznesu”, Cezarego Pyszkowskiego, dyrektora w Unicredit CAIB, Dariusza Rochmana, wiceprezesa Work Service, Marcina Macieszczaka, partnera w kancelarii Gessel, i Pawła Tomczuka, szefa Ciszewski MSL Financial Communications. [FOT. TR]](http://images.pb.pl/filtered/46a1e0e5-ecdb-4c6b-b0c0-3975abf9f3a9/dbcb1f10-7b06-581a-bf5a-447ff3206a56_w_830.jpg)
— Przejęcia to najlepsza strategia rozwoju, bo pozwala skokowo zwiększyć wartość firmy, zrealizować cele biznesowe — wejść na nowe rynki, pozyskać ludzi czy technologie — dużo szybciej i prościej. Firmy powinny analizować przejęcia tak samo jak każdy inny pomysł na rozwój. Powinno to być jednak przemyślane, a nie kupowane na zasadzie łapania okazji, bo ktoś się chce tanio sprzedać. Trzeba przemyśleć, kogo i po co chce się przejąć, ile to będzie kosztowało, jakie będą synergie — mówił Cezary Pyszkowski, dyrektor z departamentu doradztwa finansowego Unicredit CAIB Poland. Eksperci przekonywali jednak, by nie opierać na fuzjach i przejęciach strategii firmy.
— Fuzje nie powinny być strategią żadnej firmy. To jedynie narzędzie — tak jak długopis nie tworzy treści, lecz służy do notowania, tak akwizycje są jedynie sposobem na wzrost — przekonywał Dariusz Rochman, wiceprezes Work Service. Podał sprawdzoną przez Work Service metodę na dobrą akwizycję.
— Najpierw trzeba zidentyfikować, czego firmie potrzeba: poszerzenia portfela produktów, wejścia na nowy rynek, nowego kanału dystrybucji czy zwiększenia mocy produkcyjnych. Potem namierzyć cel i dopiero na końcu zastanowić się nad tym, ile możemy za firmę zapłacić — tłumaczył Dariusz Rochman.
Co wstrzymuje przedsiębiorców przed myśleniem o fuzji? Z badań wynika, że aż 39 proc. czeka na poprawę w gospodarce. Zdaniem ekspertów, nie warto.
— Moment jest dobry, bo można kupić taniej niż przed kryzysem. Obecne wyceny firm na pewno nie są oderwane od fundamentów, można je przejąć po zdrowej wycenie. Ponadto pojawia się dodatkowa podaż — po 25 latach wolnej gospodarki wielu założycieli firm chce wycofać się z biznesu i jeśli nie mają sukcesorów w rodzinie, to szukają kupca. Także międzynarodowe koncerny sprzedają części biznesu, które nie są dla nich podstawowe — stwierdził Marcin Macieszczak, partner w kancelarii Gessel.
— Teraz łatwiej przekonać partnera, że możemy mu coś ciekawego zaproponować. Zamiast męczyć się na rynku, na którym wszyscy mają pod górkę, lepiej połączyć siły i maszerować razem — przekonywał Paweł Tomczuk, dyrektor zarządzający Ciszewski MSL Financial Communications. A na co uważać? — Kluczowe to nie narazić podstawowego biznesu, np. finansującprzejęcie kapitałem obrotowym czy odciągając menedżerów podstawowych obowiązków. Nie warto też kupować tylko udziałów w rynku. To drogie i rzadko się udaje — mówił Dariusz Rochman.