W przeciwieństwie do marca, kiedy niemal we wszystkich branżach odnotowano poprawę, kwiecień ujawnił pewną ambiwalencję, jeśli chodzi o nastroje wśród polskich przedsiębiorstw. Wynika to zapewne z tego, że podczas przeprowadzania przez GUS marcowej ankiety, a więc w pierwszej połowie miesiąca, w Polsce nie obowiązywał jeszcze lockdown wprowadzony przez rząd 20. marca, który z małymi wyjątkami trwa do dzisiaj i dotyka wielu branż. Kwiecień już upłynął w całości pod znakiem restrykcji.
Prezentowane dziś przez nas indeksy pokazują ocenę bieżącego i przyszłego popytu. Kiedy indeks jest powyżej zera, oznacza to, że więcej firm raportuje wzrost niż spadek popytu. Co miesiąc śledzimy i pokazujemy te wskaźniki, by pozwolić na spojrzenie na gospodarkę i poszczególne branże z lotu ptaka.
Największą słabość wykazują oczywiście sektory najbardziej uzależnionych od stopnia mobilności ludności, a więc od poziom restrykcji epidemicznych, takich jak handel detaliczny, HoReCa (hotele, restauracje, kawiarnie) i branża kulturalno-rozrywkowa (kina, teatry itp.).
Koniunktura w szerokim przemyśle nieco osłabła, aczkolwiek w porównaniu do zeszłego roku jest lepsza, a w najważniejszych z punktu widzenia Polski sektorach odnotowano poprawę. Pozytywnym objawem jest wzrost odsetka firm wskazującego na poprawę bieżącego i przewidywanego popytu na dobra pośrednie, których nasz kraj jest ważnym dostawcą. Zwłaszcza, że popyt na te dobra wrócił do poziomu sprzed pandemii.
Najmocniej sytuacja polepszyła się wśród producentów metali, którzy korzystają na ogromnych niedoborach w Europie spowodowanych w dużej mierze ograniczoną podażą. W kwietniu odsetek netto firm wskazujących na poprawę koniunktury wyniósł 46,2 proc., najwięcej od 14 lat.
Pozytywnym zjawiskiem jest również poprawa nastrojów w branży meblarskiej. Po wielu miesiącach spadków wygląda na to, że popyt odbił. Ponadto po raz pierwszy od kilku miesięcy więcej firm spodziewa się poprawy niż pogorszenia, jeśli chodzi o popyt w najbliższych 3 miesiącach.
Z najważniejszych sektorów przemysłowych lekko negatywnie wyróżnia się tylko motoryzacja, który odnotowała pogorszenie względem marca zarówno w przypadku bieżącego, jak i przewidywanego popytu. Niemniej trzeba pamiętać, że liczba firm wskazujących na poprawę koniunktury jest w dalszym ciągu większa niż tych odczuwających pogorszenie. I koniunktura w branży automotive jest lepsza niż przed wybuchem pandemii.
W przeciwieństwie do przemysłu, w sektorze usługowym nadal nie widać zbytniego entuzjazmu, a co gorsza w kwietniu pogłębiły się negatywne nastroje, co oczywiście wynika z jednej strony z utrzymującego się lockdownu, z drugiej zaś z niepewności co do ewentualnego terminu otwarcia usług. Niemniej pozytywnie na jej tle wyróżnia się sektor TMT (telekomunikacja, media, technologie internetowe i informacyjne), zwłaszcza producenci oprogramowania i firmy zajmujące się doradztwem, w którym po raz pierwszy od wybuchu pandemii więcej firm wskazuje na poprawę sytuacji popytowej niż na jej pogorszenie.
Z tych samych powodów co w usługach w branży handlu detalicznego wzrósł w kwietniu odsetek netto firm wskazujących na pogorszenie bieżącego i przewidywanego popytu. Chociaż w jej przypadku pogorszenie sytuacji jest znacznie słabsze z uwagi na większą odporność na restrykcje, co można tłumaczyć przede wszystkim rozpowszechnieniem w czasie pandemii handlu internetowego.
Co dalej? W przypadku sektora usług można spodziewać się poprawy nastrojów, przede wszystkim dlatego, że już pod koniec tego miesiąca rząd poluzował część obostrzeń. Poza tym z nowego planu wynika, że w maju otwarte zostaną hotele, restauracje, kawiarnie, kina i teatry, przy czym część restrykcji zostanie zniesionych w I połowie miesiąca. Odmrażanie gospodarki będzie miało też pozytywny wpływ na sektor przemysłowy i handel detaliczny, zwłaszcza, że coraz więcej państw decyduje się na taki krok. Dlatego w maju można spodziewać się poprawy nastrojów wśród firm z większości branż.