Przemysł motoryzacyjny w najsłabszej kondycji od pandemii

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2025-07-01 20:00
zaktualizowano: 2025-07-01 23:59

Kluczowa dla polskiej gospodarki gałąź, odpowiadająca z prawie 8 proc. PKB, ma za sobą najgorszy początek roku od lat. Eksperci jednak uspokajają. Kolejne miesiące mają przynieść ukojenie.

przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • z jakimi wynikami polski przemysł motoryzacyjny zakończył pierwszy kwartał 2025 r.
  • jakie są perspektywy na kolejne miesiące
  • jakie są powody najgorszej od lat kondycji branży
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Przemysł motoryzacyjny w Polsce zanotował fatalny start w 2025 r. Dane za pierwszy kwartał pokazują znaczący regres: produkcja sprzedana spadła o 3,4  proc r/r, zatrudnienie zmniejszyło się o 1,4  proc, a eksport wyhamował o ponad 8,6 proc.

– Po latach wzrostów następuje odwrócenie tendencji. Ostatni słaby pierwszy kwartał mieliśmy w 2021 r., gdy we znaki dawały się pandemia i przerwane łańcuchy dostaw. Teraz głównym czynnikiem jest osłabienie europejskich rynków – komentuje Rafał Orłowski, partner w AutomotiveSuppliers.pl.

W pierwszym kwartale 2025 r. wartość produkcji sprzedanej pojazdów, przyczep i naczep wyniosła 57,37 mld zł, czyli o 3,4  proc. mniej niż rok wcześniej. W segmencie średnich i dużych firm (zatrudnienie pow. 49 osób) produkcja spadła o 3,5  proc, osiągając 55,23 mld zł.

Wyjątkiem była tylko branża nadwozi – w jej przypadku wartość produkcji wzrosła o 4,6 proc., do 1,81 mld zł. Natomiast producenci pojazdów i silników odnotowali spadek o 7  proc. (do 22,66 mld zł), a części i akcesoriów o 1,2 proc. (do 30,27 mld zł).

Zatrudnienie i eksport pod kreską

W przemyśle motoryzacyjnym ( produkcja pojazdów, przyczep, naczep, oraz części i akcesoriów) pracowało 200,6 tys. osób, co oznacza spadek o 2,8 tys. etatów (–1,4  proc.) w porównaniu do roku poprzedniego. Warto jednak zaznaczyć, że w stosunku do czwartego kwartału 2024 r. nastąpił delikatny wzrost – o 100 etatów.

– Tylko w jednej grupie zanotowano wzrost zatrudnienia. Producenci nadwozi zatrudniali 12,2 tys. osób, a to o 1,3  proc. więcej niż rok temu. Producenci pojazdów i silników zmniejszyli zatrudnienie o 2  proc. do 34,7 tys., a producenci części i akcesoriów – o 1,4  proc. do 144,9 tys. – wylicza Rafał Orłowski.

Eksport motoryzacyjnych towarów w pierwszym kwartale to 11,46 mld EUR, co oznacza spadek o ponad 8,6  proc. (rok temu było to 12,54 mld EUR). Spadek był największy w styczniu (–11,7  proc.), w lutym eksport stopniał o 10  proc. r/r, a w marcu tempo spadku wyhamowało.

– Najbardziej pikował eksport samochodów osobowych [–16  proc. r/r - przyp. red.] , wart 1,66 mld EUR. Jeszcze mocniej spadł eksport pojazdów transportu towarowego [-18,8 proc., do 1,65 mld EUR - przyp. red.] – zauważa Rafał Orłowski.

Niemcy są nadal naszym głównym partnerem i odpowiadają za około 36  proc. polskiego eksportu motoryzacyjnego. W pierwszym kwartale spadek eksportu do naszego zachodniego sąsiada zmniejszył się r/r o 2,1 proc. Na drugie miejsce awansowały Czechy ze wzrostem eksportu r/r na poziomie 8,7 proc. Ten kraj odpowiada obecnie za 8 proc. wszystkich sprzedawanych za granicę towarów z polskich zakładów motoryzacyjnych. Trzecie miejsce ( z udziałem e eksporcie 7,3 proc.) należy do Francji. Tu jednak mamy do czynienia z istotnym załamaniem (-28 proc. r/r)

Poznaj program konferencji Dyrektor Produkcji 2025 - 9 września 2025

Prognoza z nadzieją

Słabe wyniki przemysłu motoryzacyjnego mogą budzić obawy. W 2024 r. sektor ten odpowiadał za blisko 8  proc. PKB Polski, ok. 11  proc. produkcji przemysłowej oraz 14 proc. eksportu. Polska jest 10. największym eksporterem części motoryzacyjnych na świecie.

Tymczasem warunki w UE pozostają wymagające – popyt na auta nadal spada (styczeń to –2,6  proc., luty to –3  proc. marzec to -1,9  proc.), co ma oczywiście wpływ na krajową branżę.

– Mimo trudnego początku liczby kwietniowe i majowe mogą napawać nadzieją. Spadek sprzedaży nowych aut hamuje. W kwietniu w UE sprzedało się o 1,2 proc. nowych aut mniej niż rok wcześniej, a w maju spadek wyrósł 0,9 proc. Pozytywnym sygnałem jest wzrost produkcji samochodów w Niemczech (+19  proc. r/r w maju) i stabilizacja w Czechach, a kraje te są kluczowymi odbiorcami produktów motoryzacyjnych z Polski. Dodatkowo nowo uruchomione inwestycje, takie jak Eberspächer w Przylesiu, IONWAY w Nysie, CEFA w Żaganiu czy Valmet Automotive w Żarach, będą wspierać rynek pracy w sektorze. Zakładam, że w drugim kwartale 2025 r. wyniki branży mogą być nieznacznie lepsze niż rok temu – prognozuje Rafał Orłowski.

Drugi kwartał mógł przynieść poprawę w motoryzacji
Ignacy Morawski
Główny ekonomista "Pulsu Biznesu"

Przełom roku 2024/2025 był rzeczywiście fatalny w polskiej motoryzacji, ale wiele wskazuje, że w drugim kwartale sytuacja się poprawiła. Nie jest bardzo dobrze, ale najgorsze spadki minęły. Tak przynamniej wynika z danych statystycznych.

Najgłębszy spadek produkcji w motoryzacji – która w Polsce jest zdominowana przez producentów części – miał miejsce w listopadzie, grudniu i styczniu. Wtedy dynamika produkcji wynosiła -15 proc. w ujęciu rok do roku. Jednak już od lutego sytuacja zaczęła się poprawiać. A w kwietniu i maju dynamika produkcji sięgnęła już +3,8 proc., jak raportuje GUS.

Podobne zmiany widać w eksporcie – zarówno ogólnym eksporcie motoryzacyjnym, jak też w węższej grupie produkcji części i akcesoriów. W okresie listopad-luty dynamika eksportu liczonego w euro wynosiła średnio -14,6 proc., ale już w okresie marzec-kwiecień tylko -0,9 proc. (danych za maj jeszcze nie ma).

Trudno powiedzieć, co tak mocno pociągnęło produkcję i eksport w dół na przełomie roku, a później w górę na początku drugiego kwartału. Zakupy samochodów w Unii Europejskiej nie rosną szczególnie mocno. Nie wykluczone, że firmy w Europie i USA budowały intensywnie zapasy przed falą amerykańskich ceł. Jeżeli ten ostatni czynnik miał największe znaczenie, to wkrótce w branży mogą wrócić spadki.