Przerwa w dostawach gazu do Europy przez NS1

Dorota Sierakowska Analityk surowcowy
opublikowano: 2022-07-11 11:35

Notowania gazu ziemnego rozpoczęły bieżący tydzień od zwyżki. Cena kontraktów na ten surowiec w Stanach Zjednoczonych rano skoczyła o ponad 5%. Niemniej, dzisiaj to nie sytuacja w USA, lecz ta w Europie, wzbudza najwięcej emocji.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja
fot. Andrey Rudakov/Bloomberg

Dzisiaj rozpoczęły się bowiem oficjalne prace konserwacyjne gazociągu Nord Stream 1, czyli największego gazociągu transportującego gaz ziemny z Rosji do Niemiec. W rezultacie, w dniach 11-21 lipca przepływ gazu tą drogą zostanie całkowicie wstrzymany.

O ile Kreml zapewnia, że prace konserwacyjne są planowane, to w obecnych uwarunkowaniach politycznych słowa te traktowane są z dystansem, a państwa Europy obawiają się, że przepływ gazu przez NS1 zostanie wstrzymany na dłużej. Już w poprzednim miesiącu przepływ gazu przez NS1 został ograniczony do około 40% możliwości, co strona rosyjska tłumaczyła opóźnieniami w dostawie sprzętu z Kanady. Kanada co prawda zapewniła o chęci dostawy brakującego sprzętu, ale jednocześnie kraj ten zapowiedział narzucenie nowych sankcji na Rosję.

Obecnie kraje europejskie obawiają się, że Rosja, wstrzymując prace NS1 na dłuższy czas, zaprzepaści plany wielu państw Starego Kontynentu, polegające na uzupełnieniu zapasów gazu ziemnego przed sezonem zimowym. Tymczasem sytuacja w Europie i tak jest trudna, bowiem dotychczas wiele państw UE w dużym stopniu polegało na dostawach rosyjskiego gazu, a wojna w Ukrainie doprowadziła do pogłębienia kryzysu energetycznego i drożyzny, która najprawdopodobniej na rynku gazu i energii elektrycznej będzie się utrzymywać jeszcze przez wiele miesięcy.