Przetarg zorganizowany przez ARR wciąż budzi kontrowersje. Wyjaśnień żąda tym razem Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP.
Z prośbą o wyjaśnienie wątpliwości wokół przetargu zorganizowanego przez Agencję Rynku Rolnego zwróciło się do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP. Chodzi o przetarg na przetworzenie 15 tys. ton półtusz wieprzowych na konserwy. Agencja chce je przekazać organizacjom charytatywnym.
— Czekamy na odpowiedź i opinie prawne. Rozważamy skierowanie sprawy do NIK — mówi Wiesław Różański, prezes stowarzyszenia.
Jego zdaniem, ARR bezpodstawnie zawęziła grono uczestników przetargu. Mogło w nim wziąć udział tylko kilkadziesiąt firm z certyfikatami unijnymi. Tymczasem grupa firm spełniających wymogi Unii, ale nie posiadających uprawnień, sięga 1,7 tys.
Zdaniem ARR przetarg przeprowadzono prawidłowo, a ograniczenie uczestników do firm z certyfikatami było podyktowane wymaganiami jakościowymi.
Wcześniej sprawę do NIK i UOKiK skierowała sosnowiecka Duda-Bis, reprezentująca kilka firm z branży. We wniosku do NIK Duda Bis napisała m.in., że koszt wytworzenia zamówionych przez ARR konserw miesnych będzie wysoki (10,68 zł za kilogram) co nie współgra z charytatywnym charakterem akcji. Agencja tłumaczy, że zapotrzebowanie na produkty o długim okresie ważności zgłosiły organizacje zrzeszone w Federacji Banków Żywności. Wartość przetargu szacuje się na 50-60 mln zł.