Przetarg najlepiej z gwarancją

Sylwia Wedziuk
opublikowano: 26-09-2011, 00:00

Małe firmy lubią gwarancje na wadium. Jednak ubezpieczyciele nie zawsze ułatwiają im sprawę

Zdaniem ubezpieczycieli gwarancja ubezpieczeniowa to najchętniej wybierana forma zabezpieczenia wadium przez firmy przystępujące do przetargów. Można także skorzystać z gwarancji bankowej, ale, jak twierdzi Artur Nawrocki, starszy kierownik Biura Ubezpieczeń Majątkowych i Finansowych w Departamencie Zarządzania Produktami Ubezpieczeń Korporacyjnych w Warcie, każda udzielona przez bank gwarancja pomniejsza limit kredytowy.

Wybór nasuwa się sam

Wadium można też zabezpieczyć zablokowaniem odpowiedniej kwoty na koncie. Jednak, szczególnie dla małych firm, takie rozwiązanie jest mniej atrakcyjne. — Małe przedsiębiorstwa korzystają z gwarancji głównie ze względu na ograniczenia w gospodarce finansowej — mówi Arkadiusz Jaros, zastępca dyrektora biura ubezpieczeń korporacyjnych ds. ubezpieczeńfinansowych i programów międzynarodowych w PTU. Potwierdza to Marcin Olczak z firmy Marsh. — Firmy wolą zwykle zapłacić składkę — nie mniej niż 1 proc. od sumy gwarancji, w stosunku rocznym — niż blokować pieniądze na koncie w wysokości 5-10 proc. sumy kontraktu — przekonuje Marcin Olczak. Ponadto gwarancja umożliwia uczestniczenie w wielu przetargach jednocześnie i zwiększa wiarygodność firmy. — Złożenie przez zobowiązanego gwarancji potwierdza jego pozytywną ocenę przez niezależną instytucję — mówi z gwarancją Elwira Ostrowska-Graczyk, dyrektor Biura Ubezpieczeń Finansowych w PZU. Ubezpieczyciel musi przecież każdą firmę, która zgłasza chęć uzyskania gwarancji, ocenić. W większości firm ubezpieczeniowych przy takiej ocenie analizowane są podobne elementy, na podstawie podobnych dokumentów.

Masa formalności

Firma, która chciałaby uzyskać gwarancję zapłaty wadium, musi zgłosić się do ubezpieczyciela z wnioskiem, do którego dołącza szereg dokumentów. Są to dokumenty rejestrowe, finansowe, zaświadczenia z instytucji państwowych (ZUS, urząd skarbowy), opinia bankowa o prowadzeniu rachunku bieżącego, a także specyfikacja istotnych warunków zamówienia (SIWZ). Na podstawie tych dokumentów ubezpieczyciel dokonuje oceny ryzyka.

— Pod uwagę brane są m.in. okres prowadzonej działalności, doświadczenie, kondycja finansowa, techniczne możliwości realizacji kontraktu, a także przedmiot inwestycji oraz okres jej trwania — wymienia Elwira Ostrowska-Graczyk. — Podczas analizy firmy przede wszystkim zadajemy sobie pytanie — czy jest ona w stanie zrealizować dany kontrakt? — twierdzi z kolei Joanna Domańska, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Finansowych w InterRisk. Trudno na przykład wydać gwarancję małej firmie handlowej, która startuje do dużego przetargu budowlanego. O dyskwalifikacji mogą też zdecydować wyniki finansowe czy też zaleganie ze składkami w ZUS albo urzędzie skarbowym.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Podpis: Sylwia Wedziuk

Polecane