Przycisk bezpieczeństwa mBanku. Kiedy zaufanie staje się technologią

Partnerem publikacji jest mBank
opublikowano: 2025-12-11 20:00

Połowa klientów chce mieć w rękach prosty, szybki przycisk bezpieczeństwa — możliwość samodzielnego zablokowania, gdy coś wzbudzi niepokój. Teraz mBank daje takie narzędzie: natychmiastową blokadę transakcji w aplikacji, od ręki i bez zbędnych formalności.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Przestępca nie musi już biec za tobą ciemną ulicą. Wystarczy, że wykorzysta twój pośpiech i roztargnienie — tę chwilę nieuwagi między biznesowym lunchem a wideokonferencją. Nic dziwnego, że mBank staje się instytucją od czegoś więcej niż tylko trzymania twoich oszczędności i codziennych transakcji. Chce być architektem spokoju. I w tej właśnie roli pokazał się na konferencji o cyberbezpieczeństwie: jako organizacja, która rozumie, że zagrożenie przeniosło się z fizycznej przestrzeni do naszych głów.

Blokada, która mówi: Zatrzymaj się, pomyśl!

Na spotkaniu przedstawiciele mBanku zaprezentowali nowość — funkcję „Włącz blokadę transakcji” — która nie jest tylko kolejną techniczną atrakcją. To raczej odpowiedź na pytanie, które wszyscy zadajemy sobie nieformalnie: jak zachować kontrolę, gdy tyle sił sprzysięgło się, by ją nam odebrać?

— Dotychczas klienci stawali przed dylematem: blokować i potem przechodzić przez żmudny proces odzyskiwania dostępu do własnego konta czy jednak zaryzykować, licząc, że nic się nie stanie? Większość wybierała ryzyko, bo procedura odblokowania była udręką. Teraz wreszcie można mieć jedno i drugie: bezpieczeństwo bez całego tego dyskomfortu — zapewnia Krzysztof Dąbrowski, wiceprezes ds. operacji i informatyki w mBanku.

Krzysztof Dąbrowski
wiceprezes ds. operacji i IT, mBank

Od lat dajemy klientom realne narzędzia zamiast pustych słów, bo to kwestia wiarygodności i zaufania. W aplikacji mBanku w kilka sekund można zastrzec dowód, zablokować kartę lub wszystkie transakcje oraz zmienić limity i odłączyć aplikację. System zapewnia również potwierdzenie tożsamości konsultanta i ostrzeżenia w momencie ryzyka. Bezpieczeństwo budujemy w praktyce, nie na plakatach.

Blokada pozwala wyłączyć możliwość wykonywania nowych przelewów, płatności BLIK, operacji kartą czy wypłat z bankomatów. Jest jak wciśnięcie pauzy w momencie, gdy tętno przyspiesza, a umysł wchodzi w tryb tunelowy — czyli skupiamy się na jednej rzeczy i lekceważymy wszystko inne wokół. Jednocześnie nowa funkcja w aplikacji mBanku nie zamraża wszystkich funkcji. Nadal można zalogować się do konta, rozmawiać z konsultantem, realizowane są stałe zlecenia. Co równie ważne, w kontach wspólnych każda osoba blokuje jedynie własne transakcje.

— Od lat dajemy klientom realne narzędzia zamiast pustych słów. W aplikacji mBanku w kilka sekund można zastrzec dowód, zablokować kartę lub wszystkie transakcje oraz zmienić limity i odłączyć aplikację. System zapewnia również potwierdzenie tożsamości konsultanta i ostrzeżenia w momencie ryzyka. Bezpieczeństwo budujemy w praktyce, nie na plakatach — twierdzi Jarosław Górski, dyrektor departamentu bezpieczeństwa w mBanku.

Jarosław Górski
dyrektor departamentu bezpieczeństwa, mBank

Znajomi, którzy wiedzą, że pracuję w bankowości, czasem pytają mnie, w co warto inwestować. Odpowiadam im wtedy, że najwyższy zwrot z inwestycji może dać pół godziny nauki, jak bronić się przed oszustami. To właśnie ta wiedza chroni nas przed naprawdę dotkliwymi stratami. Edukacja w dziedzinie cyberbezpieczeństwa i bezpiecznego korzystania z bankowości internetowej oraz mobilnej to dziś absolutna podstawa.

Samoobrona w cyfrowym świecie

Na konferencji padły liczby, które dosłownie zmroziły salę. Badania ARC Rynek i Opinie na zlecenie mBanku: 87 proc. Polaków było dotkniętych pośrednio lub bezpośrednio próbami oszustwa, a 84 proc. ich doświadczyło. To już nie są jednostkowe przypadki – to zjawisko masowe, które dotknęło niemal każdego z nas. I co najgorsze: tylko 24 proc. osób w takiej sytuacji zachowało spokój i opanowanie. Reszta przeżyła strach, panikę, paraliż. Co sprawia, że jesteśmy podatni na socjotechniki i jak się przed tym bronić?

— Oszuści operują trzema najpotężniejszymi emocjami: presją czasu, autorytetem i strachem. Najskuteczniejsza obrona zaczyna się od odzyskania choćby krótkiej chwili na namysł. W praktyce oznacza to sprawdzanie podejrzanych próśb innym kanałem, konsekwentne nieujawnianie poufnych danych i, gdy cokolwiek budzi niepokój, sięgnięcie po narzędzia pozwalające natychmiast zatrzymać transakcję — tłumaczy Dorota Minta, psycholożka i wykładowczyni.

Polska statystyka oszustw narusza wiarę w to, że świat jest pod naszą kontrolą i w miarę przyjazny.

Dorota Minta
psycholog

Emocje często biorą nad nami górę i pchają do działania bez chwili namysłu – a chodzi zarówno o te nieprzyjemne uczucia, jak strach czy zdenerwowanie, jak i przyjemne, np. ekscytacja obietnicą szybkiej wygranej. W takich momentach zdrowy rozsądek może wyparować. Mechanizm, który kiedyś ratował życie przed zagrożeniem, dziś staje się pułapką: tracimy ostrożność i zdolność do racjonalnego myślenia.

Spokój zaczyna się od edukacji

mBank od lat ostrzega klientów przed niebezpieczeństwem, ale po raz pierwszy robi to tak kontekstowo i w sposób jak najbardziej bezinwazyjny: nowe ekrany z ostrzeżeniami pojawiają się tylko wtedy, gdy system antyfraudowy wykrywa coś, co naprawdę przypomina behawioralną anomalię, czyli nietypowe zachowanie. Bank mówi klientowi: być może akurat teraz jesteś w trybie autopilota. Przypomnimy ci, żebyś na chwilę się zatrzymał i włączył czujność.

mBank od lat uczy ostrożności, ale tym razem robi to zupełnie inaczej – mądrzej i delikatniej niż kiedykolwiek.

Nowe ostrzeżenia w aplikacji nie krzyczą do klienta non-stop. Pojawiają się tylko wtedy, gdy system antyfraudowy zauważy coś naprawdę nietypowego – jakby złapał cię w momencie, gdy mózg przełączył się na autopilota. Wówczas na ekranie pojawia się spokojna, ale stanowcza prośba: zatrzymaj się na sekundę. Zanim klikniesz „zatwierdź”, po prostu oddech.

Do tego dochodzi „Apteczka Bezpieczeństwa” – to nie kolejny nudny folder z ulotkami, tylko prawdziwy zestaw ratunkowy: audiobook z realnymi historiami oszustw, karty z pytaniami, które warto sobie zadać, naklejki przypominające przy laptopie czy telefonie, porady dla seniorów.

Jak łatwo człowiek traci orientację

Zdaniem psycholożki Doroty Minty cyberprzestępczość nie jest zjawiskiem technologicznym, tylko emocjonalnym. Cyberprzestępca wie, jak wykorzystać lukę w cyfrowym systemie, ale przede wszystkim w naszej głowie. Czasem udaje policjanta z fałszywym pismem, czasem pracownika banku lub kolegę z komunikatora.

— Nie chodzi o to, że jesteśmy naiwni. Chodzi o to, że jesteśmy ludźmi. A ludzie — w emocjach — myślą tunelowo. Odruchowo. Intensywnie. W rezultacie często na własną szkodę — uświadamia Dorota Minta.

Dlatego mBank wydłużył czas autoryzacji transakcji, pozbawił ekran kolorów, zadaje pytania. Nie po to, by spowolnić. Po to, by uwolnić klienta z tunelu.

Przyszłość wymaga sojuszy

W części poświęconej wizji przyszłości padły słowa o tożsamości cyfrowej, która staje się nowym fundamentem życia publicznego. Bank podkreślał, że aplikacja to miejsce, gdzie możesz zweryfikować, czy osoba po drugiej stronie naprawdę jest pracownikiem banku. Paradoks epoki AI polega na tym, że najbardziej ludzkie elementy relacji — zaufanie, identyfikacja, potwierdzenie — przenoszą się do urządzeń.

Jednocześnie mBank podkreśla, że w walce z oszustwami nie może pozostać samotnym strażnikiem. Operatorzy telekomunikacyjni odpierają codziennie setki tysięcy fałszywych połączeń, ale po drugiej stronie tej samej barykady platformy społecznościowe nadal zarabiają na reklamach podszywających się pod banki. Do tego ustawodawca wciąż nie nadąża za tempem zmian technologicznych, a media — choć mogłyby — wciąż zbyt rzadko biorą na siebie rolę przewodników po bezpiecznym świecie finansów.

— Żaden bank, nawet najbardziej zaawansowany technologicznie, nie wygra tej wojny w pojedynkę. Dlatego warto powtarzać do znudzenia: to nie jest rzeczywistość, w której jeden aktor może zwyciężyć. To ekosystem, który przetrwa tylko dzięki solidarności — twierdzi Magdalena Korona, ekspertka ds. cyberbezpieczeństwa w mBanku.

Magdalena Korona
ekspertka ds. cyberbezpieczeństwa, mBank

Oszuści podszywają się pod pracownika banku, policjanta albo doradcę inwestycyjnego. Straszą, że nasze pieniądze są zagrożone, i nakłaniają do zainstalowania aplikacji bezpieczeństwa lub wykonania przelewu na rzekomo bezpieczne konto. Jeśli ktokolwiek prosi cię o coś takiego, można mieć absolutną pewność, że to oszust. W takiej chwili nie oddzwaniaj na podany numer, nie klikaj w przesłane linki, nie instaluj niczego.

Na końcu konferencji pozostało wrażenie, że mBank opowiada nie tylko o bezpieczeństwie. Opowiada historię o tym, jak krucha stała się nowoczesna tożsamość. O tym, że w erze deepfake’ów, spoofingu i scenariuszy opartych na manipulacji emocjami najważniejszą walutą stała się nie gotówka, lecz uważność. I o tym, że być może najważniejszą funkcją banku w 2026 r. będzie nie przechowywanie pieniędzy, ale pilnowanie, byśmy nie zgubili samych siebie.

Partnerem publikacji jest mBank