W piątkowym oświadczeniu ludowcy ocenili, że pracownicy ministerstwa nie informują rolników o funduszach dostępnych w ramach tego programu, bo chcą, by ograniczone środki trafiły do "znajomych królika". "Znajomi +króliczków+ z ministerstwa rolnictwa już wiedzą, że trzeba już przygotowywać wnioski, bo w kwietniu ogłoszony zostanie termin nowego naboru" - podkreślał jeden z liderów PSL Marek Sawicki podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Zdaniem prezesa ludowców Waldemara Pawlaka, minister rolnictwa Andrzej Lepper tylko podaje się za szefa tego resoru, ale nie jest nim w rzeczywistości, bo gdyby był, to - według Pawlaka - na pewno nie dopuściłby do takiej sytuacji.
"Trzeba koniecznie odnaleźć ministra rolnictwa, bo ten, który się za niego podaje, posuwa się do daleko idącego nadużycia" - mówił Pawlak.
Ludowcy wytknęli też resortowi rolnictwa, że
zapowiada dopłaty do upraw roślin energetycznych dla rolników, którzy mają
pięcioletnie umowy z odbiorcami, choć nikt z nimi takich umów nie zawiera. W
ocenie PSL, z tego powodu, a także z powodu niekorzystnego dla producentów
biopaliw rozporzdzenia ministerstwa finansów dopłaty te będą
fikcją.(PAP)