W Polsce żyje już 8 mln psów i 7 mln kotów — szacują eksperci Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Karmy dla Zwierząt Domowych (FEDIAF). W pięć lat przybyło ich milion. Rośnie też rynek karmy — w 2024 r. jego wartość przekroczyła 4,9 mld zł, co oznacza 10-procentowy wzrost rok do roku — wynika z danych platformy YouGov. Jego motorem jest nie tylko rosnący popyt.
— W Polsce, podobnie jak w całej Europie, widzimy trend humanizacji zwierząt domowych oraz trend zastępowania posiadania dzieci posiadaniem zwierząt domowych. W wyniku obu tych trendów Polacy wydają coraz więcej pieniędzy na swoich pupili. Coraz powszechniejsze jest podawanie gotowej, bezpiecznej i pełnowartościowej karmy zamiast resztek. Na dynamikę rynku karmy dla psów i kotów wpływa też inflacja oraz zróżnicowanie kanałów dystrybucji. Sieci handlowe coraz częściej poszerzają ofertę dla właścicieli zwierząt, co napędza konkurencję i jednocześnie zwiększa dostępność produktów. Co więcej, po pandemii COVID-19 widzimy szybki rozwój e-commerce i specjalistycznych sklepów zoologicznych online — mówi Maciej Przeździak, sekretarz generalny Polskiego Stowarzyszenia Producentów Karmy dla Zwierząt Domowych Polkarma.
Szansą na rozwój rynku są rosnące dochody Polaków i coraz powszechniejsze stosowanie karm. Według szacunków firm zrzeszonych w Polkarmie nie więcej niż 50 proc. psów i kotów w Polsce jest karmionych karmami. Dla porównania — w Niemczech jest to około 80 proc., a we Francji i Wielkiej Brytanii 100 proc.
— Szacujemy, że w dłuższej perspektywie wartość rynku karmy dla zwierząt domowych może w Polsce zwiększyć się o 30-50 proc. Branżę będzie też napędzał rozwój eksportu — w Polsce powstaje już około 10 proc. karm produkowanych w UE — podkreśla Maciej Przeździak.
Czworonogi mają wolne
— Humanizacja zwierząt to trend, który trudno przeoczyć. Coraz częściej traktujemy psy i koty jak bliskich, nie oczekujemy już, że będą spełniać funkcje użytkowe. Znajduje to odzwierciedlenie w podejściu właścicieli do opieki i żywienia zwierząt — mówi Krzysztof Gamański z firmy Josera.
Wojciech Kamiński, dyrektor zarządzający Maxi Zoo Polska, podkreśla, że w praktyce oznacza to, że klienci częściej poszukują produktów premium, które nie tylko spełniają podstawowe potrzeby zwierząt, ale także zapewniają im większy komfort i zaspokajają ich potrzeby emocjonalne. Dla kupujących liczy się jakość, skład oraz pochodzenie towarów, które trafiają do ich koszyka. Większą uwagę zwracają też na ekologiczne pochodzenie produktów — mówi Wojciech Kamiński.
Zyskują też suplementy diety i specjalistyczne produkty dopasowane do indywidualnych potrzeb zwierząt.
— Obserwowany kolejny rok z rzędu wzrost wartości koszyka zakupowego może świadczyć nie tylko o wzroście cen, ale także o przenoszeniu części wydatków na produkty premium lub specjalistyczne — mówi Jakub Dubniak, konsultant YouGov.
Pupil kupowałby w dyskoncie
Wolumen sprzedaży całej kategorii karm zwiększył się w zeszłym roku o 3 proc. Najszybciej rósł segment przysmaków zarówno pod względem wartości (+17 proc.), jak też wolumenu (+15 proc.). Karma dla kotów odpowiada za 48 proc. wartości rynku, dla psów za 36 proc., a przysmaki stanowią 15 proc. W porównaniu z poprzednim rokiem widać lekkie przesunięcie w stronę karmy dla psów i przekąsek kosztem karmy dla kotów.
— Dyskonty odpowiadają za ponad jedną trzecią sprzedaży i najmocniej napędzają wzrost wartości rynku. Sklepy małoformatowe również odnotowały znaczący wzrost, a placówki specjalistyczne umocniły pozycję w segmencie karmy dla psów — mówi Jakub Dubniak.
Coraz większy kawałek tortu zdobywa e-commerce. Już co piąty złoty w segmencie karmy dla zwierząt trafia do internetu, który stał się drugim kanałem sprzedaży.
Psy wracają do formy
W 2024 r. wartość sprzedaży karmy dla psów wzrosła o 11 proc., a wolumen o 5 proc. — to odbicie po wcześniejszych spadkach. Polacy wydają niemal po równo na karmę suchą i mokrą, ale to ta druga napędza wzrosty. W decyzjach zakupowych kluczową rolę odgrywają promocje.
— Segment produktów markowych jest dwa razy większy niż marek własnych i rośnie szybciej wartościowo. Mimo to wolumenowo nadal przeważają marki własne — sprzedają się o 30 proc. lepiej. Konsumenci wciąż są wrażliwi na ceny, co zwiększa udział produktów kupowanych na promocjach, zwłaszcza w segmencie marek własnych — tłumaczy konsultant YouGov.
Na branżę pet food oddziałują te same mechanizmy, które kształtują ceny w przypadku innych branż.
— Po pierwsze są to ceny surowców oraz ich dostępność. Kolejnym ważnym czynnikiem jest złożoność receptury danej karmy. Im bardziej unikatowe składniki i zaawansowany proces technologiczny, tym wyższe koszty produkcji, co przekłada się na cenę, którą klient zobaczy na sklepowej półce — mówi Krzysztof Gamański.
Koty nie przechodzą na dietę
W 2024 r. liczba nabywców karmy dla kotów wzrosła, zwłaszcza w dużych gospodarstwach domowych (pięć i więcej osób) oraz dwuosobowych. Największy przyrost odnotowano na wsiach i w małych miejscowościach.
— Wartość rynku karmy dla kotów zwiększyła się o 7 proc. rok do roku. Szczególnie dynamiczny był wzrost sprzedaży karmy mokrej w saszetkach i puszkach. Przeciętny opiekun kota wydaje na nią dwukrotnie więcej niż na suchą, co podkreśla jej kluczową rolę w diecie kotów — podkreśla Jakub Dubniak.
Sucha karma, choć kupowana przez mniejszą liczbę gospodarstw domowych niż rok wcześniej, utrzymała wzrost i wolumenowo, i wartościowo. Stabilność tej kategorii potwierdza jej silną pozycję na rynku.
Wyraźnie wzrósł udział zakupów promocyjnych, zwłaszcza w segmencie mokrej karmy w saszetkach. Przeciętny nabywca skorzystał z takich ofert niemal 13 razy w ciągu roku.
— W zeszłym roku produkty brandowe w kategorii karmy dla kotów dynamicznie rosły zarówno pod względem wartości sprzedaży, jak też wolumenu, podczas gdy marki własne utrzymały wyniki na poziomie zbliżonym do roku poprzedniego — mówi konsultant YouGov.
Rynek przyciąga inwestorów
Wydatki na karmę dla zwierząt rosną, a firmy z branży dokładają do pieca inwestycjami. Jedną z nich jest United Petfood.
— Właśnie uruchomiliśmy kolejny zakład pod marką United Petfood Radom. Fabryka w Jedlińsku to inwestycja o wartości 180 mln zł skoncentrowana na produkcji mokrej karmy dla zwierząt. To jednak dopiero początek szerszego planu rozwoju. W Pionkach dobiega końca budowa kolejnego zakładu, wartego 130 mln zł, który będzie się specjalizował w produkcji przekąsek. Nowym obiektem zarządzać będzie spółka United Petfood Pionki — mówi Jarosław Krzyżanowski, prezes spółek i udziałowiec United Petfood, a także prezes Grupy KPS Food i należącego do niej LabFarmu, pierwszej i jedynej w Polsce spółki produkującej mięso komórkowe.
Co ciekawe, docelowo mięso z laboratorium ma trafić do karmy dla zwierząt, ale wcześniej trzeba uzyskać wszystkie wymagane zgody.
— Chcemy produkować karmę dla zwierząt na bazie mięsa laboratoryjnego, ale musimy spełnić wszystkie wymogi regulacyjne. Czeska firma Bene Meat Technologies czy brytyjska Meatly już je spełniły. My jesteśmy w trakcie. Mamy nadzieję, że stanie się to szybko. Nasze laboratorium w styczniu odwiedził minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Marek Gzik. Spotkanie było okazją do zaprezentowania osiągnięć w tej dziedzinie oraz omówienia perspektyw rozwoju rolnictwa komórkowego w Polsce i Europie. Mamy też zaplanowane spotkania z kolejnymi politykami, w tym z ministrem rolnictwa — mówi Jarosław Krzyżanowski.
Menedżer podkreśla, że choć temat mięsa komórkowego wzbudza pewne kontrowersje, traktuje on inwestycję w rozwój tej technologii jako komplementarną wobec tradycyjnej.
Największe udziały w rynku karmy dla psów mają Biedronka, Mars i DNP — razem odpowiadają za ponad 40 proc. wartości sprzedaży. W 2024 r. najszybciej rosły Dolina Noteci, TUFTUF i Doogy, marka własna Dino. Wśród producentów karmy dla kotów liderami są Mars, Nestle oraz Biedronka. Jeśli chodzi o brandy, dominują Whiskas, Purina Felix oraz Purina Gourmet, a w segmencie marek własnych najpopularniejsze są Kitty (Biedronka), Winston (Rossmann) i Coshida (Lidl).
Po dynamicznym wzroście cen karm dla psów i kotów w latach 2022-23 oraz chwilowym spadku wolumenów rynek wraca do równowagi. Rok 2024 przyniósł stabilizację cen i odbicie także pod względem sprzedawanych ilości. Za wzrost kategorii odpowiada kilka czynników. Przede wszystkim rosnąca liczba gospodarstw domowych z czworonogami. Obecnie już blisko 60 proc. domów ma psa lub kota, co naturalnie napędza popyt. Zwiększa się także populacja zwierząt. Kolejnym motorem wzrostu jest rosnące tzw. pokrycie kaloryczne — coraz większa część diety domowych pupili pochodzi z pełnowartościowej karmy kupowanej w sklepach. Swoje robi również premiumizacja. Coraz więcej właścicieli wybiera karmę lepszej jakości, co podnosi średnią cenę kilograma i wartość koszyka zakupowego. Warto podkreślić odporność tej kategorii na zawirowania ekonomiczne. W przeciwieństwie do wielu innych segmentów FMCG na karmie dla zwierząt konsumenci nie oszczędzają — to efekt postępującej humanizacji, czyli traktowania psów i kotów jak pełnoprawnych członków rodziny. Na wzrost sprzedaży wpływa także coraz szersza dystrybucja karmy oraz dynamiczny rozwój kanału e-commerce, który staje się kluczowym miejscem zakupów dla właścicieli czworonogów.