Zakłady Azotowe Puławy inaugurują dziś rozpoczęcie budowy trzeciej wytwórni melaminy. Projekt pochłonie aż 315 mln zł, ale pozwoli Azotom umocnić się na trzeciej pozycji wśród europejskich producentów tego surowca.
Dziś w Zakładach Azotowych Puławy nastąpi wmurowanie kamienia węgielnego pod budowę trzeciej wytwórni melaminy. To komponent stosowany w produkcji żywic syntetycznych wykorzystywanych w przemyśle meblarskim. Puławy są obecnie jedynym jej producentem w kraju. Dzięki nowej instalacji Azoty będą mogły produkować 92 tys. ton tego produktu rocznie. Obecnie spółka wytwarza 62 tys. ton melaminy. Budowa wytwórni pochłonie ponad 315 mln zł, a jej uruchomienie przewidziano na październik 2003 r. Puławy podpisały już umowę na realizację przedsięwzięcia z Mostostalem Puławy.
— Instalacja będzie wykorzystywać włoską technologię firmy Eurotecnica Contractors and Engineers — mówi Zygmunt Kwiatkowski, prezes ZA Puławy.
Część nakładów na trzecią wytwórnię melaminy ma pochodzić z funduszy własnych, reszta to kredyty bankowe.
— Mamy już gotowy biznesplan, który czeka na akceptację rady nadzorczej, związków zawodowych oraz Nafty Polskiej. Wówczas będziemy mogli kontynuować działania związane z pozyskaniem finansowania. Rentowność przedsięwzięcia przekroczy 10 proc. — twierdzi Zygmunt Kwiatkowski.
Budowa wytwórni utrwali trzecią pozycję Zakładów Azotowych Puławy na rynku europejskim. Czołowe lokaty zajmują holenderski DSM i austriacki Agrolinz Melamine.
— W naszej części Europy dominujemy. Atrakcyjne są dla nas rynki wschodnich sąsiadów, gdzie nie ma podobnej produkcji — twierdzi Zygmunt Kwiatkowski.
— Budowa trzeciej instalacji melaminy jest dla Puław bardzo ważna. Ten produkt daje im szansę na zrekompensowanie strat, jakie generuje produkcja nawozów — mówi Zbigniew Wielgosz, zastępca dyrektora ds. naukowych Instytutu Chemii Przemysłowej.
Światowe zapotrzebowanie na melaminę ma rosnąć co roku o 4 proc. Jej ceny też rosną. Konkurencją dla Puław są jednak producenci z Dalekiego Wschodu. Chiny i Tajwan rozbudowują moce produkcyjne, bo koncerny chemiczne ograniczają koszty, przenosząc produkcję w ten region świata.