Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych tuż tuż i analitycy nie ustają w dawaniu predykcji kto wygra. Z danych agencji Real Clear Politics zajmującej się agregacją danych sondażowych wynika, że mamy obecnie remis: zarówno Donald Trump, jak i Kamala Harris mają po 48,5 proc. poparcia. Wyniki najprawdopodobniej rozstrzygnie się w tzw. swing states, czyli stanach wahających się wyborców, w których pojedyncze głosy mogą zadecydować o zwycięstwie jednej z opcji. Do tej grupą należą m.in. stany: Michigan, Wisconsin czy Pensylwania.
Warren Buffet wydał oficjalny komunikat, że nie popiera żadnego z kandydatów. Legendarny inwestor zaznaczył, że w mediach społecznościowych pojawiło się wiele fałszywych stwierdzeń rzekomego poparcia jednego z kandydatów oraz konkretnych produktów inwestycyjnych. W przeszłości deklarował się jako demokrata i popierał kandydaturę Baracka Obamy i Hillary Clinton.
Steve Schwarzmann, dyrektor Blackstone, jednego z największych funduszy inwestycyjnych na świecie, nie jest w stanie powiedzieć, który z kandydatów wygra, ale jednego jest pewien: Stany Zjednoczone najprawdopodobniej unikną recesji bez względu na wynik wyborów.
Tymczasem gubernatorka Rezerwy Federalnej w San Francisco, Mary Daly, nie widzi powodów by wstrzymać obniżki stóp Fedu. Jednak Brian Moynihan, szef Bank of America, ostrzega, że bank centralny już raz był spóźniony z podwyżką stóp w 2022 r. i nie powinien spieszyć się z dalszymi redukcjami. 18 września Fed dokonała pierwszej obniżki stóp procentowych o aż 50 pkt bazowych, co przywołało porównania do sytuacji z września 2007 r. tuż przed wielką recesją z 2008 r.
Tymczasem Jamie Dimon, dyrektor JP Morgana twierdzi, że mamy już do czynienia z III wojną światową. Amerykański bankier wyraził zaniepokojenie jawnym demontażem systemu zbudowanego przez Stany Zjednoczone i jego sojuszników po II wojnie światowej. Podkreślił, że jego zespół przeprowadził symulacje „szokujących” scenariuszy dla światowej gospodarki.