Chodzi o Siergieja Roldugina, wiolonczelistę i przyjaciela Putina, który po cichu zbudował imperium biznesowe. Podczas spotkania w Sankt Petersburgu Putin tłumaczył Rosjanom, że wyciek dokumentów panamskiej firmy prawniczej, to zorganizowana próba destabilizacji Rosji z wykorzystaniem sfabrykowanych zarzutów korupcji.

- Nasi przeciwnicy są zaniepokojeni jednością i zwartością narodu rosyjskiego. Próbują nas rozbić od środka, aby uczynić nas uległymi – powiedział Putin. - Jest pewien przyjaciel prezydenta Rosji, zrobił to i to i jest prawdopodobnie w tym element korupcyjny. Ale nie ma żadnego – tłumaczył.
Prezydent Rosji powiedział, że Roldugin jest świetnym muzykiem i mniejszościowym akcjonariuszem rosyjskiej spółki, w której zarobił trochę pieniędzy, ale nie „miliardy dolarów”. Putin tłumaczył, że Roldugin wydał prawie wszystkie zarobione pieniądze na kupno za granicą drogich instrumentów muzycznych, które przekazuje państwowym instytucjom.
- Jestem dumny, że mam takich przyjaciół – powiedział Putin.