Prezydent Władimir Putin oświadczył w dorocznym orędziu w czwartek, że Rosja nie zapomni zestrzelenia przez Turcję rosyjskiego bombowca. Zaznaczył, że jeśli ktoś sądzi, że rosyjska reakcja będzie ograniczona do sankcji handlowych, to głęboko się myli.
Prezydent dodał, że Rosja nie może ignorować pomocy udzielanej przez Turcję terrorystom. Powiedział także, że rosyjskie siły zbrojne w Syrii walczą o bezpieczeństwo Rosji.

Putin oskarżył w czwartek Turcję o wspieranie terrorystów. Wyraził również przekonanie, że władze tureckie pożałują swoich czynów.
Prezydent oświadczył też, że nie można dopuścić do prowadzenia przez kogokolwiek "zbrodniczego, krwawego biznesu z terroryzmem". Putin podkreślił, że niezbędny jest "jednolity, międzynarodowy front walki z terroryzmem".
Gospodarz Kremla oznajmił także, iż armia i marynarka wojenna Rosji przekonująco zademonstrowały w Syrii swoją zdolność bojową.
Putin powiedział w czwartek, że sytuacja w rosyjskiej gospodarce jest skomplikowana, lecz nie jest krytyczna. Oświadczył to w dorocznym orędziu do Zgromadzenia Federalnego. Dodał, że dostrzega też pozytywne tendencje.
Putin podkreślił jednak, że Rosja powinna być gotowa na to, że przez dłuższy czas ceny ropy naftowej nie wzrosną, a ograniczenia zewnętrzne mogą się przeciągnąć. Zdaniem Putina w tej sytuacji nie do przyjęcia jest pozycja wyczekująca.
Wystąpienia programowego prezydenta wysłucha na Kremlu ponad 1000 osób. Oprócz senatorów i deputowanych zaproszenia otrzymali członkowie rządu, najważniejsi współpracownicy Putina, przewodniczący parlamentów regionalnych, prezesi Sądu Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego, prokurator generalny, prezes Izby Obrachunkowej, przewodniczący Centralnej Komisji Wyborczej, członkowie Rady Państwowej, tj. prezydenci i gubernatorzy regionów tworzących Federację Rosyjską, a także najwyżsi dowódcy wojskowi, dostojnicy religijni, szefowie organizacji pozarządowych i redaktorzy naczelni największych mediów.