Szef portugalskiego rządu przyjechał poprzedniego dnia do Moskwy, aby - jak to sam określił - przygotować grunt dla zażegnania kryzysu dyplomatycznego między Rosją i UE.
Portugalia w drugiej połowie 2007 roku będzie sprawować przewodnictwo w Unii Europejskiej. Zapowiedziała już, że kolejny szczyt UE-Rosja odbędzie się w końcu października w Mafrze koło Lizbony.
Jest to druga wizyta Socratesa w stolicy Rosji w charakterze premiera. Poprzednio przebywał on w Moskwie w maju 2005 roku na obchodach 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie.
Witając gościa, Putin zadeklarował gotowość omówienia z nim zarówno stosunków rosyjsko-portugalskich, jak i relacji Rosji z Unią Europejską.
Socrates ze swej strony zapewnił, że Portugalia jest zainteresowana rozwojem stosunków z Rosją we wszystkich sferach - politycznej, gospodarczej i kulturalnej. Zauważył również, że na relacje między Rosją i UE "patrzy z dużą ufnością".
Szczegóły rozmów prezydenta Rosji z premierem Portugalii nie są na razie znane.
Źródło na Kremlu podkreśliło przed spotkaniem, że "Lizbona aktywnie opowiada się za umocnieniem współpracy strategicznej między Rosją i Unią Europejską". Kremlowski urzędnik wyraził zarazem nadzieję, że przewodnictwo Portugalii w UE "będzie owocnym okresem dla rozwoju całokształtu rosyjsko-unijnych stosunków".
Socrates oświadczył przed przyjazdem do Moskwy, że celem Lizbony jest wniesienie wkładu w osiągnięcie europejskiego konsensu, który legnie u podstaw przyszłego strategicznego partnerstwa między Unią Europejską i Rosją.
Rosyjscy komentatorzy nie ukrywają sceptycznego stosunku do tych zapowiedzi.
"Do tego samego dążyła Finlandia, gdy w drugiej połowie 2006 roku przewodniczyła w UE. Jednak Helsinkom nie udało się wykorzystać dorobku dobrosąsiedzkiej współpracy z Moskwą do uruchomienia negocjacji na temat nowej umowy o partnerstwie i współpracy Rosja- Unia Europejska" - przypomina dziennik "Wriemia Nowostiej".
"Kolejnym przewodniczącym UE zostały Niemcy. Im również nie pomogły solidne niemieckie tradycje partnerstwa z Rosją" - dodaje moskiewska gazeta.
Według "Wriemia Nowostiej", optymizm premiera Portugalii może uzasadniać tylko to, że przewodniczącym Komisji Europejskiej jest jego poprzednik na stanowisku szefa rządu Jose Manuel Barroso.
Jerzy Malczyk (PAP)