Do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) wpłynęły już poprawione wnioski taryfowe od 14 największych w kraju sprzedawców energii. Regulator spodziewa się, że pierwsze taryfy dla obrotu będzie mógł zatwierdzić już dzisiaj. Cały proces powinien się zakończyć w przyszłym tygodniu.
Nieco dłużej na nowe stawki poczekają dystrybutorzy. URE uprzedzał, że
zatwierdzanie taryf dla tej grupy firm przedłuży się do połowy stycznia. Nowe
cenniki wejdą w życie
dwa tygodnie po decyzji regulatora.
- Jeszcze przyglądamy się poprawionym wnioskom taryfowym, ale ze wstępnej analizy wynika, że większość spółek obrotu o statusie sprzedawcy z urzędu dostosowała się do naszych wytycznych z 19 grudnia - mówi Marek Woszczyk, wiceprezes URE.
Przed świętami regulator poinformował, że w taryfach dla odbiorców z tzw.
grupy G, czyli gospodarstw domowych, będzie skłonny zaakceptować ceny zakupu
energii na poziomie nieprzekraczającym 185 zł/MWh z akcyzą. To znacznie więcej
niż wcześniej żądał URE (155 zł/MWh z akcyzą), ale mniej niż wynikało z
zawartych na 2009 r. kontraktów na rynku hurtowym. Taryfowani sprzedawcy
deklarowali, że za energię na przyszły rok muszą płacić w hurcie powyżej 200 zł,
a nawet po 230 zł/MWh. Regulator zaapelował do spółek, by renegocjowały
podpisane wcześniej umowy.
- Będziemy monitorować, czy ceny w
kontraktach faktycznie uległy zmianie. Wcześniejsze umowy były zawierane w
zupełnie innych warunkach rynkowych i
egzekwowanie ich w obecnej kryzysowej
sytuacji łamałoby dobre praktyki kupieckie - uważa Marek Woszczyk.
URE zapowiada również, że przyjrzy się dokładnie cenom energii dla odbiorców
biznesowych, które nie podlegają taryfowaniu.