Jednym z głównym obowiązków, jakie nakłada na deweloperów ustawa deweloperska obowiązująca od 29 kwietnia 2012 r., jest zakładanie rachunków powierniczych dla inwestycji, których budowę rozpoczęto po wejściu nowych przepisów w życie.

— Ten przepis okazał się tak dużym utrudnieniem dla deweloperów, że spadła liczba rozpoczynanych budów. Wyraźnie mniejsza skala działalności może się okazać efektem ubocznym ustawy — mówi Marcin Płaziński z agencji nieruchomości Emmerson. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, od kwietnia 2012 r. spada liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto. W styczniu 2013 r. zaczęto budować jedynie 4,1 tys. mieszkań, podczas gdy w kwietniu 2012 r. czterokrotnie więcej.
Do wyboru
Zgodnie z ustawą, rachunki powiernicze dla deweloperów mogą być prowadzone w wariancie zamkniętym lub otwartym (możliwa opcja z gwarancją bankową lub ubezpieczeniową). W pierwszym przypadku deweloper otrzymuje gotówkę dopiero po przeniesieniu prawa własności mieszkania na klientów, w drugim — pieniądze zgromadzone na rachunku będą wypłacane inwestorowi stopniowo, w miarę postępowania prac. — Zależnie od wariantu rachunki ograniczają lub eliminują nagminnie stosowanyw przeszłości proceder finansowania inwestycji deweloperskich z pieniędzy wpłaconych przez klientów — zaznacza Marcin Płaziński.
Niewielkie zainteresowanie
Rachunki powiernicze dla deweloperów oferuje kilka banków: PKO BP, Raiffeisen, Millennium, DnB Nord, ING Bank Śląski, Kredyt Bank, BZWBK i BRE Bank. Wszystkie, z wyjątkiem Raiffeisen Banku, mają w ofercie rachunki otwarte i zamknięte. Raiffeisen wprowadził tylko rachunki zamknięte.
— Prawdopodobnie pozostałe banki uznały rachunki powiernicze za produkt mało atrakcyjny lub wprowadzą go do oferty dopiero gdy większość mieszkań sprzed ustawy deweloperskiej zostanie sprzedanych — uważa Marcin Płaziński.
Zainteresowanie rachunkami powierniczymi jest jednak znikome, co potwierdzają bankowcy. — Ze względu na niewielką liczbę nowych inwestycji deweloperskich na razie zainteresowanie rachunkami jest umiarkowane — przyznaje Paweł Formas z departamentu wsparcia biznesu BRE Banku. Podobnie jest w ING, gdzie otwarto zaledwie 10 rachunków powierniczych.
Pionierzy
Na rynku mieszkaniowym pojawiają się jednak pierwsze inwestycje, dla których otwarto rachunek powierniczy. Wprowadziły je m.in. spółki Dom Development na warszawskim osiedlu Willa na Harfowej i J.W. Construction dla inwestycji Rezydencja Redłowo w Gdyni. Partnerem pierwszego dewelopera został BRE Bank, drugiego BZWBK.
— Wybraliśmy bank BZWBK, gdyż był dobrze przygotowany merytorycznie i praktycznie do działania zgodnie z nowymi, w sumie niełatwymi na początku, procedurami. Wcześniej rozmawialiśmy z kilkoma instytucjami, ale zdecydowana większość nie była do końca przygotowana technicznie, a nawet merytorycznie i z tego, co wiem, nadal nie jest. Jeżeli ta sytuacja się utrzyma, proces pozyskania finansowania i załatwiania formalności związanych z realizacją kolejnych inwestycji mieszkaniowych może się znacznie wydłużyć.
Dodatkowym atutem współpracy z bankiem BZ WBK jest przygotowanie dla klientów specjalnej oferty kredytowania zakupu mieszkań w Rezydencji Redłowo — wyjaśnia wybór Małgorzata Szwarc- Sroka, dyrektor pionu ekonomicznego J.W. Construction Holding. Spółka prowadzi już zaawansowane rozmowy z innymi bankami w Polsce na temat finansowania kolejnych inwestycji. Zależy jej, by rachunki zakładane były w wariancie otwartym.
— W przypadku większych inwestycji, np. planowanego osiedla przy ulicy Kasprzaka na warszawskiej Woli, gdzie ma powstać 3 tys. lokali, najbardziej efektywne byłyby rachunki powiernicze otwarte. Dzięki nim spółka J.W. Construction, ale także inni deweloperzy, mogłaby skorzystać z pieniędzy klienta i zaciągnąć mniejszy kredyt. W przypadku rachunków zamkniętych inwestor musiałby zwrócić się o kredyt o wiele większy, którego bank mógłby mu nie udzielić. Nawet jeśli wniosek zostałby rozpatrzony pozytywnie, o wiele wyższe koszty kredytowania odbiłyby się na cenie mieszkań i na klientach — podkreśla Małgorzata Szwarc-Sroka.