Rada podjęła decyzję zgodną z oczekiwaniami

Wiktor Krzyżanowski, Marek Knitter
opublikowano: 2001-12-20 00:00

Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała wczoraj o pozostawieniu bez zmian głównych stóp procentowych. Takiej decyzji spodziewali się ekonomiści. Zaskoczeniem było jednak obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej.

Główna stopa rynkowa wynosi 11,5 proc., stopa redyskontowa weksli 14 proc., a stopa lombardowa 15,5 proc. Ekonomiści spodziewali się takiej decyzji rady.

— To żadna niespodzianka — stwierdziła Katarzyna Zajdel-Kurowska, ekonomistka Banku Handlowego.

— Zaskoczenia nie było. Trzeba pochwalić radę, że nie uległa presji politycznej — dodaje Marcin Mróz, ekonomista Societe Generale.

RPP postanowiła nie obniżać stóp w obawie o tendencje inflacyjne w najbliższej przyszłości.

— Jest kilka niewiadomych. Nie znamy skali podwyżek administracyjnych cen w styczniu. Nie wiemy, jaka będzie skala indeksacji płac. Nie ma także gotowego planu podatków na kolejne lata. Rada woli więc poczekać z obniżkami na styczeń — stwierdził Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.

Jego zdaniem decyzja o obniżeniu stóp jeszcze w grudniu byłaby nieroztropna.

— Rada zdaje sobie sprawę, że redukcje są potrzebne. One nie tylko mają stymulować słabnącą gospodarkę, ale i dostosowywać naszą gospodarkę do realiów Unii Europejskiej. Silne obniżki powodują jednak takie same oczekiwania, a to podnosi ceny polskich papierów skarbowych. Z drugiej strony jest coraz mniej czasu na ewentualne podnoszenie stóp, gdyby coś w gospodarce zaczęło się psuć. Dlatego lepiej obniżać powoli i nieco później — uważa Mirosław Gronicki.

Rada po zamkniętym wczoraj posiedzeniu wykonała tylko jeden ukłon — w stronę banków. Obniżyła bowiem stopę rezerwy obowiązkowej o 50 punktów bazowych do 4,5 proc. Tym samym spadły koszty działalności banków.

— RPP zapewne chce zachęcić banki do „konsumpcji” poprzednich obniżek. Redukując rezerwy, pozwala im na zwiększenie oprocentowania depozytów i obniżenie ceny kredytów. Pytanie tylko, czy banki tak rzeczywiście postąpią i czy w związku z nie najlepszymi wynikami sektora postanowią przełożyć obniżkę rezerw bezpośrednio do bilansów — zastanawia się ekonomista BIG BG.

Decyzja RPP, choć chwalona przez ekonomistów, nie spotkała się z uznaniem przedstawicieli koalicji rządzącej. Jest więc niemal pewne, że konflikt na linii rząd-władze monetarne zaostrzy się.

— Nie jestem zaskoczony tą decyzją. Uważam, że jest to decyzja zła, bo ostatnie dane makroekonomiczne umożliwiają obniżkę stóp. Gospodarka jest u progu recesji, mamy do czynienia z deflacją cen przemysłowych. Pozostaje nadzieja, że RPP obniży stopy na następnym posiedzeniu — twierdzi wicepremier i minister finansów Marek Belka.

RPP krytykował też Marek Sawicki z PSL. Jego zdaniem, trzeba będzie rozszerzyć jej kompetencje o odpowiedzialność za wzrost PKB.

— W tym tygodniu parlamentarne kluby PSL, SLD i Unii Pracy zgłoszą nowe propozycje legislacyjne. Chodzi przede wszystkim o poszerzenie kompetencji RPP o wzrost gospodarczy. Zapewniam, że nie naruszymy Konstytucji i nie ograniczymy uprawnień banku centralnego i RPP — zapowiada Marek Sawicki z PSL.