"Apelujemy do Pani Komisarz o uratowanie Stoczni, niedopuszczenie do jej upadłości. Upadek Stoczni będzie katastrofą dla setek tysięcy mieszkańców Szczecina i gospodarki całego regionu" - napisali w dokumencie radni. Jego treść przestawili dziennikarzom na czwartkowym briefingu.
Wiceprezydent Szczecina Beniamin Chochulski przypomniał, że radni zabierają w ten sposób głos w sprawie stoczni już po raz drugi. "Pierwsze stanowisko wysłaliśmy 11 lipca, teraz musimy ten apel jeszcze raz głośno wyartykułować (...). Nie możemy milczeć, chcemy by nasz głos był słyszany w Brukseli" - powiedział.
Obecny na konferencji przewodniczący klubu radnych PiS Leszek Duklanowski zaznaczył, że wspólny apel radnych ma przekonać KE, żeby ten znaczący dla gospodarki regionu zakład "nie zniknął z mapy Szczecina".
Jak podkreślał przewodniczący Rady Miasta Bazyli Baran, to właśnie teraz jest potrzeba chwili, by RM zajęła stanowisko w sprawie stoczni. "W świadomości radnych sytuacja jest niezwykle poważna" - przyznał. Dodał, że w gronie jest wielu związkowców, którzy zdają sobie sprawę, jakie skutki dla mieszkańców miasta może mieć negatywna decyzja KE.
We wspólnym stanowisku radni przypominają, że "przemysł stoczniowy jest chlubnym symbolem portowego Szczecina" i źródłem utrzymania dla wielu ludzi. "Jest jednym z najważniejszych miejsc, w których swój początek miała piękna historia Solidarności, walki o wolność i niepodległość Europy Środkowowschodniej" - czytamy w dokumencie.
"Od decyzji podjętej przez Komisję Europejską zależy los naszej lokalnej społeczności" - podkreślają szczecińscy radni.
Polska ma czas do północy 12 września na przesłanie Komisji Europejskiej planów restrukturyzacji polskich stoczni. Do tego czasu KE wstrzymuje się z komentarzami na temat działań polskiego rządu w tej sprawie. We wtorek rząd zaakceptował udzielenie 1 mld 240 mln zł dodatkowej pomocy publicznej dla stoczni.
Pomoc ma być uruchomiona po pozytywnej decyzji KE w sprawie przyjęcia programów restrukturyzacyjnych dla stoczni w Szczecinie i połączonych w Gdańsku i Gdyni.
Minister skarbu Aleksander Grad ma nadzieję, że zakłady w Gdyni i Szczecinie uda się sprywatyzować do 30 września. Stocznia w Gdańsku, która jest już sprywatyzowana, ma być połączona z Gdynią. Resort skarbu prowadzi negocjacje z ISD Polska na temat planów restrukturyzacji obu stoczni. Konsorcjum Mostostalu Chojnice chce kupić stocznię Szczecin.
Szef resortu skarbu poinformował na wtorkowej konferencji prasowej, że dla Stoczni Szczecińskiej kwota przyznana na dodatkową pomoc wynosi ok. 400 mln zł w formie podwyższenia kapitału zakładowego. Dla stoczni gdyńskiej i gdańskiej dodatkowa pomoc publiczna ma wynieść ok. 835 mln zł.
Jeśli KE nie zaakceptuje planów restrukturyzacji i prywatyzacji polskich
stoczni przedstawionych przez rząd Donalda Tuska, stocznie będą musiały zwrócić
udzieloną im pomoc publiczną, a to może dla nich oznaczać upadłość.
(PAP)