Raiffeisen pozwie Fincreę

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2019-11-05 22:00

Depozytariusz trefnych funduszy W Investments wytacza działa przeciw towarzystwu, które nimi zarządzało. „Odrobinę” poniewczasie

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego bank pozywa towarzystwo, które zarządzało funduszami W Investments
  • dlaczego, zdaniem prawników, to działanie po czasie, które nie przyniesie spodziewanych efektów
  • ile stracili inwestorzy na inwestycji 

Musztarda po obiedzie i strzelanie z armaty do wróbla. Te dwa powiedzenia najlepiej opisują decyzję polskiego oddziału Raiffeisena, depozytariusza i likwidatora czterech funduszy zamkniętych W Investments (WI), o zamiarze wytoczenia powództw przeciwko spółce Fincrea, która do listopada 2017 r. jako towarzystwo funduszy inwestycyjnych zarządzała funduszami WI. Dość powiedzieć, że najwyższa wycena niewykupionych do dziś certyfikatów czterech funduszy sięgała prawie 0,5 mld zł. A wartość aktywów Fincrei to… 6 mln zł.

W ocenie Raiffeisena podstawą powództwa odszkodowawczego są liczne nieprawidłowości i naruszenie przez Fincreę „obowiązku prowadzenia działalności niezależnie i w interesie uczestników” funduszy. Z komunikatu banku wynika, że posiadacze certyfikatów Inwestycji Rolnych, Vivante, Lasów Polskich i Inwestycji Selektywnych mają czas do 7 grudnia 2019 r. na podjęcie decyzji o przystąpieniu do pozwu.

Pozew pro forma

Czy warto? Kancelaria Matczuk, Wieczorek i Wspólnicy (MWW), reprezentująca poszkodowanych inwestorów funduszy WI, uważa, że działania Raiffeisena są spóźnione co najmniej o 2,5 roku. Już bowiem na początku 2017 r. do Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) trafiły informacje o nieprawidłowościach w zarządzaniu funduszami WI. A w listopadzie 2017 r. nadzór uznał, że są one na tyle poważne, by nie tylko nałożyć na Fincreę 5 mln zł kary, ale i odebrać towarzystwu licencję. Zdaniem MWW celowość pozywania Fincrei dziś jest „co najmniej wątpliwa”, bo spółka „nie prowadzi już działalności i ma bardzo ograniczony majątek”.

Sprawdziliśmy ostatnie sprawozdanie finansowe Fincrei. Wynika z niego, że na koniec 2018 r. aktywa spółki sięgały 6,1 mln zł, miała ona ujemny kapitał własny (8,3 mln zł) oraz skumulowane straty z 2018 r. i lat ubiegłych na poziomie prawie 16 mln zł. A biegły badający sprawozdanie zwrócił uwagę, że zostało sporządzone „w okolicznościach wskazujących na zagrożenie kontynuowania działalności”. Związane to jest nie tylko z decyzją KNF, ale też sprawami sądowymi przeciw Fincrei o zapłatę na prawie 15 mln zł oraz roszczeniami na ponad 3,3 mln zł, jakie w stosunku do spółki ma Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Dziura na 300 mln zł

Tymczasem zgodnie z podaną przez Raiffeisena ostatnią wyceną funduszy WI z sierpnia 2019 r. ich aktywa mają wartość 187,1 mln zł, czyli o prawie 300 mln zł mniej niż przed wybuchem afery. W tej sytuacji ruch Raiffeisena może być swego rodzaju „ucieczką do przodu”. Przed czym? Przed szykowanymi już pozwami grupowymi inwestorów przeciw austriackiemu bankowi. Te oparte będą głównie na ustaleniach KNF, która we wrześniu 2018 r. ukarała Raiffeisena dwoma karami w rekordowym wymiarze aż 55 mln zł za liczne nieprawidłowości, m.in. nieprowadzenie samodzielnej i rzetelnej wyceny aktywów funduszy WI. Co na to Raiffeisen? Odwołał się od obu decyzji KNF, a przygotowywane pozwy uznaje za bezzasadne.

Sprawdź program "Venture Capital Forum", 10 grudnia 2019, Warszawa >>