Region wyda 26,5 mln zł na likwidację odpadów

Ryszard Gromadzki
opublikowano: 2001-04-05 00:00

Region wyda 26,5 mln zł na likwidację odpadów

Urząd Marszałkowski przygotował program likwidacji 26 mogilników znajdujących się w Wielkopolsce. Od 30 lat są w nich składowane toksyczne pestycydy. Koszt likwidacji mogilników oszacowano na 26,5 mln zł. Program ma zostać sfinansowany ze środków NFOŚiGW. Likwidacja mogilników to szansa na zarobek dla firm, które mają instalacje służące do likwidowania szkodliwych odpadów.

Urząd Marszałkowski w Poznaniu wystąpił z wnioskiem o dofinansowanie projektu likwidacji 26 mogilników, znajdujących się w Wielkopolsce, do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

— Staramy się o 17,4 mln zł. Wniosek powinien zostać rozpatrzony w ciągu 2-3 miesięcy — mówi Arkadiusz Błochowiak, dyrektor wydziału ochrony środowiska Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.

Całkowity koszt likwidacji wszystkich wielkopolskich mogilników szacowany jest na 26,5 mln zł. Na ten cel Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zarezerwował już 9 mln zł.

W kosztach inwestycji będą partycypowały również gminy i powiaty regionu. Ich udział w przedsięwzięciu ma sięgnąć 5 proc. wartości likwidacji mogilnika znajdującego się na ich terenie. Jest już likwidowany pierwszy z mogilników, zlokalizowany pod Gostyniem.

Dziedziczny kłopot

— Mogilniki są problemem, który dziedziczymy po minionych czasach — tłumaczy Hanna Grunt, dyrektor poznańskiego oddziału Państwowego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu.

Dodaje, że mimo monitoringu, nie da się wyeliminować niebezpieczeństwa skażenia, dlatego potrzebny jest kompleksowy program rozwiązania tego problemu. W mogilnikach umieszczono rakotwórcze pestycydy (przede wszystkim DDT). Budowano je bez wcześniejszego rozpoznania geologicznego czy hydrogeologicznego, ani też dokumentacji zawartości.

Blokada inwestycji

Specjalistyczną instalacją przeznaczoną do likwidacji toksycznych odpadów dysponuje oddział poznańskiego Instytutu Ochrony Roślin w Sośniewicach.

Instalacja została specjalnie zbudowana w Austrii na potrzeby polskiego projektu. Koszty zakupu instalacji, wysokości 2 mln EUR (ponad 8,5 mln zł) pokrył fundusz PHARE. Instytut Ochrony Roślin chciałby pierwszą tego typu instalację uruchomić w Choszcznie (woj. zachodniopomorskie).

— Staramy się o uzyskanie pozwoleń na budowę tego rodzaju obiektu w kilku lokalizacjach. Chodzi o Knurów, Jaworzno, Częstochowę i Choszczno. Nie ukrywam, że najbardziej zależy nam na uruchomieniu spalarni w Choszcznie — mówi Stanisław Sobiecki, szef placówki w Sośniewicach.

Szacuje, że inwestycja w Choszcznie kosztowałaby ponad 9 mln zł i dałaby zatrudnienie 13 ludziom.

— Obiekt nie stwarza zagrożenia ekologicznego — twierdzi Stanisław Sobiecki.

Jeśli inwestor uzyskałby wszystkie pozwolenia, spalarnia w Choszcznie mogłaby ruszyć jeszcze przed końcem 2001 roku.

Projekt zlokalizowania spalarni odpadów w Choszcznie wzbudził jednak protesty mieszkańców. Aleksander Jałowiecki reprezentujący grupę protestujących mieszkańców Choszczna argumentuje, że w planie zagospodarowania przestrzennego, szczególny nacisk położony został na rozwój turystyki i agroturystyki. Według niego, uruchomienie spalarni szkodliwych odpadów oznaczałoby koniec tych koncepcji.

Podobnego zdania była również gmina, która 2 kwietnia cofnęła zgodę na inwestycje Instytutu Ochrony Roślin.