Państwo Środka nie szczędzi wydatków na transformację energetyczną. Ostateczne dane za 2024 r. nie są jeszcze znane, ale Międzynarodowa Agencja Energetyczna prognozuje, że Chiny wydadzą na zieloną energię 680 mld USD. To więcej niż Stany Zjednoczone (300 mld USD) i Unia Europejska (370 mld USD) razem wzięte.
Boom na ekoinwestycje nie przeszkadza jednak Chinom zwiększać wydobycia węgla, którego są też największym konsumentem, generującym 56 proc. światowego popytu. Według danych China Mining Association, państwowego konsorcjum zrzeszającego wszystkie firmy wydobywcze w kraju, w okresie od stycznia do listopada 2024 r. wydobycie czarnego surowca wzrosło o 1,2 proc. r/r, do 4,3 mld ton, a całoroczne szacuje się na rekordowe 4,7 mld ton.
China Taiyuan Coal Trading Center wskazuje, że produkcja węgla wzrosła głównie w odpowiedzi na potrzeby sektora energetycznego. Popyt w chińskim hutnictwie i budownictwie, które mają problemy, oddziaływał natomiast w przeciwnym kierunku. Od stycznia do listopada produkcja cementu i surówki hutniczej spadły odpowiednio o 10 i 3,5 proc. r/r.
W 2023 r. węgiel odpowiadał za ponad 60 proc. miksu energetycznego w Państwie Środka, OZE za 31 proc., a atom za 4,6 proc. – wynika z danych Narodowego Biura Statystycznego (NBS).
Ten rok nie przyniesie wyraźnych zmian. Węgiel nadal będzie miał silną pozycję. China Taiyuan Coal Trading Center wskazuje, że w nadchodzących latach będzie dominującym źródłem energii, a szybki spadek jego udziału jest nierealny, choć stopniowo będzie się zmniejszał.
Bartłomiej Kupiec, ekspert ds. energetyki ze Stowarzyszenia „Z energią o prawie”, wyjaśnia, że przywiązanie Państwa Środka do węgla jest przede wszystkim motywowane bezpieczeństwem energetycznym, a także utrzymaniem konkurencyjności chińskiego przemysłu na świecie..
- W tym roku udział OZE i atomu w miksie będzie stopniowo rósł. Z kolei udział węgla powinien spaść nieco poniżej 60 proc. – mówi Bartłomiej Kupiec.