Amerykańska Rezerwa Federalna od miesięcy zapowiada koniec skupu aktywów. Ostatnie dane o inflacji z USA pokazują jednak, że będzie miała twardy orzech do zgryzienia. Jak wczoraj poinformował Departament Pracy, tempo wzrostu cen spowolniło w październiku do 1,0 proc. w skali roku. To wynik zgodny z oczekiwaniami ekonomistów i nie byłoby w nim nic dziwnego, gdyby… nie oznaczał on najniższej inflacji od pół wieku, jeśli tylko nie liczyć czasów kryzysu finansowego.
„Poza deflacyjnym okresem 2008 – 2009 roczna dynamika cen konsumpcyjnych jest najniższa od 1965 r.” – zauważa na Twitterze Vincent Foster, członek komitetu inwestycyjnego magazynu Forbes.
Oto załączony przez niego wykres, obrazujący kształtowanie się inflacji konsumentów w ciągu ostatniego półwiecza:
Roczna dynamika cen dóbr konsumpcyjnych w gospodarce USA. Źródło: Vincent Foster.
Nasilanie się tendencji deflacyjnych w gospodarce może być dla Fedu argumentem za dłuższym utrzymywaniem programu skupu aktywów, niż instytucja zapowiada. Problem jednak w tym, że – przy spadku cen w sklepach – jednocześnie mocno drożeją aktywa. Tegoroczny wzrost wskaźnika giełdy nowojorskiej S&P 500 jest już największy od 2003 r., ceny nieruchomości odbiły się od dna (a w niektórych regionach na rynku obserwuje się wręcz boom), a nawet skazywane przez wielu komentatorów na wieloletnią bessę obligacje amerykańskiego skarbu jakoś nie chcą tanieć.
Inflacja cen aktywów – bo tak to należy określić – to coś czego twórcy amerykańskiej polityki pieniężnej nie powinni lekceważyć. Na pewno pamiętają, jak skończyły się zwyżki cen nieruchomości w poprzedniej dekadzie. Jednak najniższa od pół wieku inflacja w największej gospodarce świata to najlepszy prezent, jaki posiadacze aktywów mogli sobie wymarzyć. Nawet jeśli Fed zacznie ograniczać QE, to będzie ona powstrzymywała amerykański bank przed bardziej zdecydowanymi działaniami, w tym podnoszeniem stóp procentowych. A utrzymanie relatywnie niskich rynkowych stóp procentowych w USA powinno wspierać zwyżki cen aktywów na globalnych rynkach, w tym także akcji polskich spółek oraz polskich obligacji skarbowych.
