Resort przestał preferować TP

Mariusz Zielke
opublikowano: 2004-08-16 00:00

Przełom w wartym około 80 mln zł przetargu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Pod groźbą arbitrażu w UZP resort wycofał preferencje dla TP.

Telekomunikacja Polska nie ma już uprzywilejowanej pozycji w największym (75 mln zł) tegorocznym przetargu teleinformatycznym na budowę sieci dla Ministerstwa Sprawiedliwości (MS). Resort ugiął się pod falą krytyki, protestami, a przede wszystkim groźbą arbitrażu w Urzędzie Zamówień Publicznych (UZP) i wycofał się z zapisu w specyfikacji, który sprawiał, że tylko TP spełniała jej warunki.

— Ten zapis tak ewidentnie łamał prawo, że zamawiający nie miał szans go obronić przed UZP. Teraz wszyscy mają równe szanse — skomentował jeden z uczestników przetargu.

Przypomnijmy, że na tydzień przed upływem terminu składania ofert resort wprowadził do specyfikacji zapis, w którym wymaga ograniczenia opóźnień przy transmisji danych do 100 ms między dwoma urządzeniami sieciowymi dla sieci WAN. Takie ograniczenie — zdaniem wielu specjalistów, bez znaczenia dla jakości — eliminuje wszystkie technologie (np. satelitarne) poza kablowymi, a te może w terminie dostarczyć tylko TP. Natychmiast pojawiły się protesty, które resort odrzucił. W efekcie od 50 firm, które pobrały specyfikację, do komisji trafiły tylko 4 oferty.

— Poza TP wszyscy oferenci przez warunek opóźnienia mogli zostać odrzuceni przez zamawiającego — mówi jeden z oferentów.

Dlatego konsorcjum Tel-Energo, ATM i Crowley złożyło odwołanie od odrzucenia protestu do UZP. Tuż przed arbitrażem MS zdefiniowało w taki sposób parametr opóźnienia, że mogą go spełnić wszyscy oferenci. Odwołanie do UZP zostało w związku z tym wycofane.

Największe szanse na zwycięstwo w tej sytuacji ma konsorcjum Tel-Energo, ATM i Crowley, gdyż jego oferta jest tańsza od TP. Co prawda najtańszą ofertą jest propozycja złożona przez Telekomunikację Kolejową, ale — według źródeł zbliżonych do MS — została ona źle skalkulowana i prawdopodobnie komisja ją odrzuci.