Resort zdrowia wydał 11 mln zł na urządzenie, za którego używanie nie chce teraz płacić

Dawid TokarzDawid Tokarz
opublikowano: 2013-01-16 00:00

Przepłacanie za sprzęt to niejedyna patologia w systemie radioterapii onkologicznej w Polsce.

Kolejny przykład to problemy, jakie dotykają tzw. cybernetyczny nóż, czyli nowoczesną metodę napromieniowania, pozwalającą na bardziej precyzyjne i szybsze leczenie niektórych nowotworów. Pierwszy Cyber Knife (CK) pojawił się w Polsce w 2010 r. w Instytucie Onkologii (IO) w Gliwicach. Kupiono go za 22 mln zł, z czego blisko połowę sfinansowało Ministerstwo Zdrowia (MZ) w ramach narodowego programu zwalczania raka. Pod koniec stycznia 2011 r. uroczyście naświetlono nim pierwszego pacjenta. Wydarzeniu towarzyszyła wizyta ówczesnej minister Ewy Kopacz, która wychwalała CK i przypominała, że resort zdrowia zaakceptował program „Sieć CyberKnife w Polsce”, w ramach którego ten sprzęt już wkrótce miał trafić do trzech kolejnych ośrodków onkologicznych. Minęły prawie dwa lata i żadna sieć nie powstała. A to nie wszystko.

— Choć leczenie chorych z pomocą CK rozpoczęliśmy ponad 1,5 roku temu, to do dziś nie otrzymaliśmy za to ani grosza. A liczba pacjentów stale rośnie i przekroczyła już 650 — mówi prof. Bogusław Maciejewski, szef IO w Gliwicach. Nie chce komentować słów Ewy Kopacz, która w trakcie wizyty mówiła: „będziemy kupować tyle, ile pan profesor zakwalifikuje do tej metody, a aparat zrobi”.

— Przygotowanie rekomendacji dla tej metody leczenia zleciliśmy prezesowi Agencji Oceny Technologii Medycznych [instytucja nadzorowana przez MZ — red.] w marcu 2011 r. Do dziś agencja nie zakwalifikowała jej jednak jako świadczenia gwarantowanego, finansowanego z funduszy publicznych — tłumaczy Krzysztof Bąk, rzecznik prasowy MZ. Do tego, że IO w Gliwicach nie dostaje zapłaty za leczenie z wykorzystaniem aparatu zakupionego także z pieniędzy publicznych, resort się nie odniósł. Podobnie jak do deklaracji Ewy Kopacz. Leczenie z wykorzystaniem podobnego urządzenia Gamma Knife wyceniane jest przez NFZ na 25 tys. zł. To oznacza, że gliwicki ośrodek powinien otrzymać do dziś ponad 16 mln zł.