Informatorzy agencji twierdzą, że Sinopec, CNOOC, PetroChina i Sinochem nie zgłosiły zainteresowania importem rosyjskiej ropy w maju. Ma to wiązać się z zaleceniem przez Pekin państwowym firmom ostrożności w związku z kolejnymi sankcjami nakładanymi na Rosję za napaść na Ukrainę. Władze Chin nie chcą być oskarżane o wspieranie Rosji, a państwowe spółki mogą być traktowane jak ich reprezentanci, twierdzą informatorzy Reutersa.

Agencja przypomina, że Chiny są największym na świecie importerem ropy i największym nabywcą rosyjskiej ropy. Dostawy rosyjskiej ropy do Chin sięgają 1,6 mln baryłek dziennie, z czego połowa płynie rurociągami w oparciu o kontrakty międzyrządowe. Przed wojną na Ukrainie Rosja zapewniała 15 proc. chińskiego importu Ropy, pisze Reuters.