W poprzednim tygodniu notowania wartość S&P 500 przekroczyła 5000 pkt ustanawiając nowy rekord. Paradoksalnie nastąpiło to w momencie, gdy rynek pochodnych na stopy procentowe w Stanach Zjednoczonych zrewidował oczekiwania przesuwając potencjalny termin obniżek z marca na maj. Warto jednak wspomnieć, że szanse na cięcie w maju szacowane są na 50-60 proc. Najnowsze dane o inflacji w USA były gorsze od oczekiwań, co skłoniło inwestorów do realizacji zysków i kupowania dolara. Według danych CTFC bilans pozycji netto w USD ponownie jest dodatni (co oznacza przewagę pozycji długich, nastawionych na wzrost kursu amerykańskiej waluty).
Tymczasem WIG20 ma problemy z kontynuacją trendu wzrostowego i zmaga się z oporem na 2370-2400 pkt. Częściowo możemy tłumaczyć to spodziewaną chęcią realizacji zysków po rajdzie z końcówki 2023. Ponadto nastroje wokół Chin pozostają raczej umiarkowanie negatywne, rzutując na szersze podejście do koszyka rynków wschodzących. Z drugiej strony złity pozostaje mocny, korzystając m.in. z faktu, iż RPP zakomunikowała scenariusz stabilizacji stóp procentowych (być może nawet do końca 2024 r.), podczas gdy na Węgrzech i w Czechach trwa już proces luzowania. Na szerokim rynku, w tle, coraz częściej podnoszona jest kwestia listopadowych wyborów prezydenckich w USA, a ponownie zwycięstwo Donalda Trumpa traktowane jest jako czynnik ryzyka.